1. Rodzinny seks


    Data: 27.08.2018, Kategorie: Rodzinka, Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... Najzabawniejsze z nich było, kiedy żona odwiedziła go w jego ciasnym biurze, bo nie mogła już wytrzymać w domu bez kutasa. Wtedy on położył ją plecami na biurku i nadział na swego członka. Za nim były drzwi, o które Wanda oparła nogi i przytrzymywała je, żeby się nie otworzyły. W czasie rozmowy znów z łazienki usłyszeliśmy stękanie i odgłosy: - Liż szybciej mamo, włóż całą dłoń, o taaak świetnie, aaaaaaaaaa aaach. Po paru minutach przyszła do nas Gosia owinięta w ręcznik i powiedziała: - Mama prosiła żeby Wojtek przyszedł jej pomóc. - Spojrzałem na Ankę: - No idź - powiedziała. Wstałem i poszedłem do łazienki. Wanda siedziała w wannie. Woda zakrywała jej brzuch. Wielkie piersi zanurzały się w niej sutkami. Przez wodę zauważyłem, że w kroczu nie ma wcale włosów, chyba musiała je wygolić. - Chodź bliżej i rozbierz się. Tutaj naprawdę jest gorąco - powiedziała. Zrobiłem co kazała. Przy zdejmowaniu slipek mój członek wyskoczył jak na sprężynie. - Oooo, jaki piękny okaz - zauważyła - chyba ma ze 25 cm. - 28 - poprawiłem - i 4 grubości - dodałem z dumą. - Pozwól mi go dotknąć - poprosiła. - Oczywiście - poczułem jej dłoń na moim narzędziu, była ciepła i delikatna. Zdjęła mi skórkę i chwyciwszy przyciągnęła do swoich ust. Nie chciało mi się wierzyć, mama mojej dziewczyny zaczęła lizać mojego kutasa. Robiąc to uśmiechała się patrząc mi w oczy. Chwilę później wsadziła go do ust i przyciągnęła mnie za pośladki. Wjechałem do jej buzi czując na końcu gardło. Wanda pracował rytmicznie ...
    ... pieszcząc mego członka zwinnym językiem. Jeszcze kilka pchnięć i wstrząsnął mną konwulsyjny organ. Myślałem, że wyjmie go z buzi, ale ona pracowała dalej, połykając moją spermę. Dopiero, gdy skończyłem, uwolniła me narzędzie i oblizując się powiedziała: - Dziwisz się pewnie, ale od kiedy Anka opowiedziała mi o tobie, miałam ochotę to zrobić. Starannie zaplanowałam wasz przyjazd i kolejność osób w łazience. - No właśnie, podobno miałem pani pomóc w myciu. - Oczywiście, ale mów mi Wanda, tu jest mydło - powiedziała i podała je. Zacząłem od pleców, potem namydliłem jej wielkie balony. Pod moimi palcami sutki jej stwardniały, a skóra wokół nich pomarszczyła się i zrobiła czerwona. Wanda zaczęła głęboko oddychać, widać było, że to ją podnieca. - A teraz wstań, Wandziu - powiedziałem. Gdy się uniosła, zobaczyłem wreszcie jej cipkę. Rzeczywiście była wygolona. Na zewnątrz wystawały jej ciemnobrązowe wargi sromowe, na szczycie których sterczała sporych rozmiarów łechtaczka. Zbliżyłem namydloną rękę i zacząłem pieścić jej klejnocik. Z jej ust zaczęły wydobywać się jęki i westchnienia. Po chwili poprosiłem, żeby stanęła w wannie na czworakach i wypięła tyłeczek. - Słyszałem, jak bawiłyście się z Gosią - powiedziałem - Zobaczymy, czy w twojej grocie też się zmieści dłoń. - Spróbuj - zachęciła mnie. Namydliłem palce i powoli rozchylając jej wargi, wsadziłem trzy palce, potem dołączyłem czwarty i piąty. Najpierw delikatnie wwiercałem się dłonią i rozciągałem jej cipkę. Wandę zaczęło to ...
«1234...»