Ksiądz
Data: 08.09.2018,
Autor: zlosnica79, Źródło: Lol24
... go zostawiłam. Nie wiedział co mi odpowiedzieć. Opuścił wzrok, ale uśmiechu nie udało mu się ukryć.
- Ooooooo, tak. Jest mój.
Jednak mam to coś. Księżulek jest mój. Wychodząc, sprawdziłam godziny otwarcia kancelarii i pełniących dyżury. Szczęście mi sprzyjało. Miał mieć dyżur za dwa dni w godzinach popołudniowych, akurat po godzinach mojej pracy. Rewelacja. Runda druga, przede mną.
Minęły dwa dni. Od rana poszłam do pracy. Myślami oczywiście byłam gdzieś indziej i już nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z Adamem – bo tak miał na imię mój ksiądz. Ironia losu. Ja mam na imię Ewa i będę wodziła go na pokuszenie. Kiedyś będę z tego się śmiała, a na razie mam dobrą zabawę. Wróciłam po pracy do domu, przebrałam się i poszłam na spotkanie do kancelarii. Czekała tam jedna pani. Po mnie weszły jeszcze dwie starsze panie. Zapowiadało się interesująco. Gdy nadeszła moja kolej, weszłam pewnym krokiem do środka. Na mój widok zamarł. Nie wiedział co powiedzieć.
- Mówiłam, że niedługo się spotkamy.
- Nie myślałem, że będzie to tak szybko - wydukał.
- Nie widzę powodu, by czekać, skoro pożądanie wisi w powietrzu.
- Ale... ale.... ja nie mogę. Jestem księdzem. Przysięgałem przed Bogiem.
- Mnie też wiele rzeczy przysięgano i ich nie dotrzymywano.
- Jesteś piękną kobietą....?
- Ewa
- Ewo...
- A Ty jesteś przystojnym mężczyzną, którego zamierzam uwieść.
Mówiąc to podeszłam do niego najbliżej jak się dało. Siedział w swoim fotelu, a ja nachyliłam ...
... się odkrywając swój głęboki dekolt z zaokrąglonymi piersiami na wprost jego wzroku. Zaczęło mu się robić coraz cieplej, dusiła go koloratka. Nie mógł powstrzymać drżenia swoich rąk. Widząc to od razu naparłam ustami na jego usta i przylgnęłam wsuwając głęboko do środka swój język. Próbował się oderwać, lecz mu nie pozwoliłam. Z każdą sekundą ustępował mojemu naporowi, aż przyciągnął mnie do siebie i posadził na kolana, całując namiętnie i bardzo natarczywie. Jego dłonie zaczęły masować moje już sterczące sutki. Czułam pod pośladkami jego twardniejącego kutasa.
- Dziś nie mamy za wiele czasu, ale obiecuję, że to jeszcze nie koniec – szepnęłam odrywając się od jego ust.
- Ale ja nie mam za dużo wolnego czasu.
- Dla mnie go znajdziesz. Przyjdę jutro na wieczorną mszę. Po niej porozmawiamy – mówiąc to mrugnęłam do niego okiem.
Na koniec odchyliłam delikatnie dłoń i wsunęłam mu ją w spodnie. Zszokowała go ta reakcja, lecz nie zaprotestował. Chwyciłam jego sterczącą pałę i chwilę masowałam. Było mu bardzo przyjemnie, odchylił się i dał się ponieść przyjemności. Nagle przerwałam. Spojrzał na mnie z pytaniem.
- To, żebyś o mnie nie zapomniał
- Na pewno nie zapomnę....
- To tylko zaczątek, co może Cię czekać później. Pomyśl o mojej spowiedzi.
Wstałam i po prostu wyszłam. Czułam jego wzrok na sobie, jednak się nie odwróciłam. Jutro mamy kolejny dzień. W nocy myślałam o całej tej sytuacji. W ogóle nie czułam wyrzutów sumienia, a ta zabawa mnie wciągnęła i coraz ...