Przysługa
Data: 17.09.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... perfumami i kobietą. Nie przerywając czytania odebrała podawaną kartkę a ja położyłem rękę w miejscu gdzie kończyła się jej sukienka. Powolutku dotarłem do pierwszego guzika. Nie zwracała na mnie uwagi, czytała dalej. Cholera, chyba jednak sprawdzę jak zareaguje. Odpiąłem guzik, poszło łatwo, kolejny guzik to już sekunda. Upuściła cały plik kartek, szybko je zebrała przy okazji zmieniając pozycję. Teraz siedziała z kolanami na zewnątrz i założyła stopy jedna na drugą. Wciąż nie chciała zauważyć moich manewrów z odpinaniem guzików. Odpinałem więc dalej. Teraz czytanie szło już wolniej, ale wciąż wpatrzona była w kartki. Odpiąłem kolejny guzik już na wysokości pępka, musnąłem jej ciało była bez żadnej bielizny. Nagle jej głos ucichł, zamknęła oczy, kartki rozsypały się. Powoli opadła na plecy. Rozpiąłem ostatnie guziki jej długiej sukni. Piersi ze sterczącymi sutkami prowokująco poruszały się w rytm jej przyspieszonego oddechu. Miała zamknięte oczy. Była bezwładna i jakby półprzytomna. Leżała naga w świetle lampki oświetlającej jej płaski brzuch i wzgórek wenery. Pocałowałem jej brzuch, językiem wślizgnąłem się do pępka, całowałem jej piersi, ramiona, wtuliłam nos pod jej pachę czując zapach ciała Justyny zmieszany z zapachem mydła czy dezodorantu. Czym dłużej wąchałem ją i lizałem tym bardziej chciałem to robić w nieskończoność. Delikatnie zębami złapałem opuszek jej ucha, językiem powiodłem po skroni, musnąłem brwi, pocałowałem delikatnie nos, czubkiem języka powiodłem w ...
... stronę ust. Nasze języki spotkały się a wargi zwarły w pocałunku. Język Justyny jak ruchliwe ciepłe zwierzątko był wszędzie i dotykał delikatnie mojego języka, podniebienia, zębów. Szalał w moich ustach w rytm jej dyszącego oddechu. Co jakiś czas łapaliśmy powietrze jak topielcy zatracając się w sobie. Przesunąłem ręką wzdłuż jej nóg zatrzymując dłoń w połowie uda. Delikatnie rozsunąłem jej złączone nogi, dalej powoli sunąłem dłonią. Wciąż szaleńczo całowaliśmy się. Czułem gorąco promieniujące z jej łona. Jeszcze kilka centymetrów i poczułem delikatne włosy łonowe. Miała zamknięte oczy i gdy moja dłoń zbliżała się do jej gniazdka zamarła w swoim pocałunku. Wystarczył już tylko lekki ruch i miałem jej wilgotna cipkę a gdy mocniej nacisnąłem dłonią stwierdziłem, że jest mokra do granic możliwości. Jej usta przywarły do moich ust na chwilkę oderwały się i usłyszałem jej szeptano-wzdychane przyzwalające – tak! Jej włosy łonowe te bliżej szparki ociekały wręcz sokami. Przesunąłem palcem wzdłuż nabrzmiałych z podniecenia warg, delikatnie wsunąłem palec do środka. Wyprężyła się z pomrukiem sytej kotki, dosunęła pięty do pośladków i rozwarła kolana. Natura bogato wyposażyła ją w atrybuty kobiecości. Widziałem jej zarośnięty wydatny wzgórek łonowy z wypukłymi lekko rozchylonymi wargami. Z koralowej kotliny jej cipki wychylały się wewnętrzne wargi, różowe i delikatne. Wyglądały jak dwa wilgotne płatki nieznanego kwiatu. Cała szparka między wargami wypełniała się jej sokami, część ...