Od szantażu do miłości 27.
Data: 22.09.2018,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Radek, Źródło: Fikumiku
Czwartek strasznie mi się dłużył bo nawet przez chwilę nie widziałem Anki. Strasznie mnie korciło żeby pójść do L..,ale nie miałem pomysłu żeby znaleźć jakiś sensowny pretekst mojej wizyty i żeby Sylwia ze Sławkiem nie zaczęli podejrzewać,że moje coraz bardziej częste wizyty u nich są spowodowane osobą Ani. Kiedy tak walczyłem ze sobą to po 19 odwiedził mnie Sławek z zapytaniem czy będą mogli pożyczyć ode mnie krzesła na te dni kiedy przyjedzie Anki brat z rodziną bo on zapomniał przywieź z działki składane krzesła i Anka suszy mu teraz głowę. Odpowiedziałem,że nie ma problemu i jak jeszcze czegoś potrzebują to niech śmiało mówią,a on na to,że powie o tym Ance i szykując się do wyjścia zapytał się mnie czy pogniewałem się na nich o coś bo już drugi dzień jak do nich nie zaglądam. -"Mylisz się Sławek bo wczoraj byłem u was tylko ciebie z żoną nie było i porozmawiałem sobie trochę z Sylwią,a dzisiaj nie chciałem wam przeszkadzać bo na pewno macie co robić przed wizytą rodziny". -"Oj żebyś wiedział,Anka daje mi popalić tym bardziej,że w niedzielę mam służbę 24 godzinną i ciągle mi to wypomina i daje mi ciągle jakieś zajęcia". -" A co nagle ci wyskoczyła ta służba". -" Ja miałem mieć służbę za tydzień,ale jak Anka była z Sylwią w Toruniu to kolega się zemną zamienił i zapomniałem o tym,aż w poniedziałek mi o tym przypomniał i nie wiedziałem jak o tym Ance powiedzieć". -" Współczuję ci bo znając twoją żonę to na pewno myśli,że to specjalnie zrobiłeś". -" Żebyś wiedział,a ...
... przecież jak się zamieniałem to nie wiedziałem,że Krzysiek z Marzeną przyjadą i nie zamieniłbym się wtedy, chociaż rozmowy ze szwagrem nam się nie kleją to jakoś bym się przemęczył"._ i machając z rezygnacją ręką wyszedł; piątek 27 sierpnia zleciał mi w pracy raz dwa bo było trochę roboty i wiedząc,że Anka z rodzina wybiera się do stolicy to zgodziłem się przyjść w sobotę do pracy; po 15 poszedłem się umyć i przebrać po pracy i zabierając wędlinę którą zamówiłem dla L...,a którą po 13 przywiózł ze wsi kuzyn szefowej; przed bloki podjechałem o 15.45 i zamykając samochód postanowiłem że od razu zaniosę Ance wędlinę póki z pracy nie wrócił jej mąż i na wszelki wypadek rozejrzałem się ale nie zobaczyłem Sławka "maluszka",chociaż nawet jakby był to nie oznaczałoby,że Sławek wróciłby z pracy bo mógł pojechać tam autokarem; prawie wbiegłem na 3 piętro i zadzwoniłem do drzwi L..., ciesząc się,że zobaczę Anię i ją przytulę; tak mocno byłem myślami przy tym,że zaniemówiłem jak drzwi otworzyła mi Sylwia i byłem wściekły że zapomniałem o niej a Sylwia się odezwała; -" Co tak wyglądasz jakbyś ducha zobaczył?". _ raz dwa się opanowując uśmiechnąłem się i powiedziałem; -" Przepraszam ciebie,ale myślami byłem gdzie indziej". _ Sylwia się uśmiechnęła i puszczając mi oczko powiedziała; -" Rozumiem,ale wchodź już do środka". _ wchodząc do ich mieszkania zamknąłem drzwi i zapytałem; -" Są rodzice bo przyniosłem wam jedzenie". -"Chodź do kuchni,tam jest mama". _ wszedłem do kuchni w której było bardzo ...