1. Bez zobowiązań.


    Data: 24.09.2018, Autor: Meggi, Źródło: Lol24

    ... imadło. Oj jak mnie to jarało. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka zaraz po tym, jak poczułam na szyi jego oddech. Ocierał się o mnie coraz bardziej, dzięki czemu wiedziałam, że tak jak ja jest bardzo podniecony.
    
    -Idziemy do mnie?- usłyszałam tuż przy uchu. Bardzo się cieszyłam, że tym razem nie będę musiała tego sama proponować. Jednak perspektywa nocnej ucieczki z jego mieszkania nie była tym, czego chcę. Nie miałam pojęcia gdzie możemy się zaszyć na te kilka chwil. -Hmm?
    
    -Wolałabym nie.- Zaraz po tym, wiedziałam, że strzeliłam gafę. Mógł przecież pomyśleć, że jestem jakąś pieprzoną cnotką, która chce randkować zamiast się pieprzyć.- To znaczy..- Nie wiedziałam jak wybrnąć z tej sytuacji. Przez moją głowę przelatywało milion obrazów na sekundę, a ja szukałam odpowiedniej opcji, rozglądając się na boki, po prawie opustoszałym już pomieszczeniu.- Chodź.- Nagle miałam pomysł. A raczej pewną fantazję. Ciągnęłam go za rękę, szukając wzrokiem Sandry. Cholera. Musieli się zmyć, a ja nawet nie wiem kiedy.
    
    Otworzyłam drzwi i po uprzednim sprawdzeniu, czy jesteśmy sami, przekręciłam klucz w zamku. Zaraz potem poczułam znajomy zapach perfum.
    
    -No ładne miejsce, - szepnął zniżonym głosem, - myślisz, że nikt nie będzie chciał tu wejść?- Mimo, że nie patrzyłam w jego stronę, domyśliłam się, że na jego ustach pojawił się uśmiech.
    
    -Teraz się wszyscy rozchodzą, - starałam się koncentrować jedynie na tych delikatnych pocałunkach składanych przez niego na szyi.- Mamy jakieś ...
    ... 20 minut..
    
    Odwrócił moje ciało tak, że staliśmy ze sobą twarzą w twarz. Spojrzałam w jego pełne pożądania oczy, a z nich zjechałam na lekko rozwarte zbliżające się usta. Gdy tylko się spotkały, miałam wrażenie, że nie istnieje nic, tylko ta chwila. Jego język bez pardonu wbił się do środka i jeździł po moich zębach i podniebieniu, ciągle dotykając mojego. Byliśmy tak siebie głodni, że każde z nas, chciało być górą nad drugim. Wolnym krokiem przesuwaliśmy się w stronę umywalek. Przygryzł moją dolną wargę, dając do zrozumienia, że tym razem to ja, muszę się dostosować do zasad. Mogło tak być. Chciałam być zdominowaną, odpowiadało mi to.
    
    Za plecami czułam zimną porcelanę. Andrzej nie przestawał mnie całować. Kąsał moją skórę i patrzył na reakcję mojego ciała. Byłam rozdarta. Zamknęłam oczy i skupiałam się na tych dreszczach, które przemierzały każdy fragment mojego ciała. Jego ręka uniosła nogę do góry, gładząc ją i ściągając przypadkowo szpilkę. Wędrował nią do góry, tworząc swoją drogę opuszkami palców. Gdy dotarł do pośladków, wciągnęłam głęboko powietrze, wypychając biodra w jego stronę. Tak bardzo chciałam aby dotknął moich majtek. Potrzebowałam bliskości, nie zabawy. Nie chciałam się kochać. Nie potrzebowałam żadnych czułości. Chciałam pierdolenia. Mocnego. Patrzyłam na niego, próbując jakoś mu to przekazać. Nie koniecznie słownie. Bałam się, że nie zrozumie. Jednak, gdy trochę za mocno chwycił mnie za boczki i posadził na umywalce, byłam pewna, że chce tego co ja. ...