1. Miłości. 2. Razem czy osobno?


    Data: 30.04.2018, Autor: AmandaEro, Źródło: Lol24

    ... spodniach.
    
    Spojrzał jej w twarz, szukając oznak zadowolenia. Zawsze była bardzo cicha, ani razu nie słyszał, żeby jęczała w trakcie stosunku. Rozchylone lekko usta i zmrużone oczy – znalazł to, czego szukał. Uśmiechnął się czule.
    
    Nagle znieruchomiała, jakby zgubiła rytm. Marcel nie przerywał. Poruszyła się znowu, w zupełnie innym tempie niż on. I znów zatrzymała. Na początku znajomości sporo czasu zajęło mu nauczenie się, że w takim momencie najgorsze, co może zrobić, to próbować podążać za nią. Jeśli zmieniał cokolwiek, wytrącał ją z jej własnego tempa na ostatniej prostej do orgazmu. I potem musiał zaczynać od początku.
    
    Teraz już był mądrzejszy, nie przeszkadzał. Poruszał ręką wciąż tak samo, w jednej pozycji, wszystkie mięśnie zdrętwiały mu aż do łokcia, ale wytrzymał. Warto było. Tereska wbiła mu palce w przedramię, wstrzymała oddech, znieruchomiała. Na palcach Marcel poczuł pulsowanie i po chwili dziewczyna rozluźniła się.
    
    Dała mu krótkiego buziaka w usta, a on odpowiedział uśmiechem. Ich własne nieme „dziękuję” i „nie ma za co”.
    
    Zostawił ją na chwilę samą. Nie była tym zachwycona, ale jeśli miał być dobrym przyjacielem, musiał rozprawić się z nieuniknioną w tej sytuacji erekcją, a skoro ona fiuta nie chciała, pozostawała wizyta w łazience. Ujął członek dłonią jeszcze śliską od jej śluzu i poruszał nim gwałtownie przez chwilę. Nie było czasu na bardziej wyszukane zabawy, postarał się dojść jak najszybciej. Posłał nasienie do sedesu, odetchnął parę razy, ...
    ... by ochłonąć.
    
    Umył ręce, zapiął spodnie i wrócił do pokoju. Położył się znów przy Teresce i pogładził ją po włosach.
    
    – Lepiej trochę? – szepnął.
    
    Skinęła głową.
    
    – Ale nadal czuję się przytłoczona...
    
    – Spokojnie, księżniczko, to minie. Przywykniesz do tej myśli i jeszcze zdążysz się ucieszyć z tej małej istotki.
    
    – Obiecaj, że mnie nie zostawisz.
    
    – Obiecaj, że nie będziesz robić scen zazdrości.
    
    – Obiecuję...
    
    – Ja też. Możesz na mnie liczyć, jak zawsze. A dzidzia też pewnie niejeden prezent ode mnie dostanie. W końcu jestem prawie jej ojcem – zażartował.
    
    – Byłbyś dobrym ojcem...
    
    – Tylko nie zaczynaj od nowa, proszę – uciął. – Nawet nie próbuj mnie uwiązać.
    
    – Przepraszam.
    
    Spędzili razem cały weekend. Poszli do kina i na spacer po parku, kotłowali się w łóżku kilka razy nie zważając na porę doby, oglądali filmy i obżerali się przyniesionym z restauracji jedzeniem. Nie odbiegało to od ich standardowych spotkań, o co Marcel szczególnie zadbał, żeby przypadkiem nie pomyślała, że jej manipulacje przynoszą efekty.
    
    W poniedziałek rano odwiózł ją do pracy i wrócił do siebie, odpocząć.
    
    Po tym weekendzie jedna rzecz wyglądała całkiem inaczej niż zwykle. Kiedy siedział na podłodze w salonie, popijał wino i dłubał w kawałku drewna... poczuł się samotny. Pierwszy raz od dziesięciu lat. Zasłuchał się w łagodną muzykę płynącą z głośników wieży stereo, oparł brodę na zaciśniętej pięści i popatrzył na trzymany w drugiej ręce nieforemny klocek. W zamyśle ...
«1...3456»