1. Olivia, Victoria - Prolog


    Data: 07.10.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku

    ... jest w menu na tablicy – odpowiedziała. – To na co masz ochotę? – zwrócił się do towarzyszącej mu dziewczynki. – Ja nie znać, ty mi powiedzieć – odpowiedziała cicho, nie wypuszczając jego ręki. – Rozumiem, a więc co my tu mamy...zupa pomidorowa, ogórkowa, krupnik, jarzynowa … - wyliczał głośno potrawy, które widniały na tablicy. – Pomidorna – weszła mu w słowo. – Dobrze, zupa pomidorowa, a teraz drugie; kurczak z ziemniakami i marchewką, pierogi ruskie, pierogi leniwe, pierogi z serem, makaron z sosem mięsnym …. – Co chcesz? – zapytał. - Ty wybrać, Olivia nie znać – usłyszał szept. – Dobrze! Poproszę więc pomidorową z makaronem, pierogi leniwe, a do popicia cola – zwrócił się do pracownicy baru. Zapłacił i wziął wydaną resztę. – Mam do pani prośbę – zwrócił się ponownie do obsługującej z baru - aby to było w miarę ciepłe. – Wszystko, co wydajemy, jest ciepłe, niech pan nie martwi się – odpowiedziała i uśmiechnęła się do jego młodej towarzyszki. - Co, chłodno trochę? – zagadnęła małą. Ta kiwnęła głową. – Proszę zupę, a na leniwe trzeba chwilę poczekać – powiedziała, kładąc na ladzie talerz z zupą. – Nie ma sprawy! – Wziął podaną zupę, kubek z colą i podeszli do stojącego przy oknie stolika. – Poczekaj, przyniosę sztućce. - Wrócił i podał jej łyżkę. – Jedz, dopóki ciepła. - Zaczęła jeść. Widać było, że jest głodna, zupa szybko znikała z talerza. – Leniwe proszę! – rozległo się od lady. Podszedł i uśmiechając się do sympatycznej pracownicy baru, zabrał gorące danie. Kiedy ...
    ... podszedł do stolika, jego podopieczna dojadała zupę. – Smakowało? – kiwnięcie głową i uśmiech był odpowiedzią. – A to, co być? – spytała, wskazując na przyniesiony talerz. – Kluski z serem. U nas nazywamy je pierogami leniwymi. – Jedz! Jeżeli nie słodkie, to przyniosę ci cukru. - Spróbowała. – To być dobre, ale mało cukru - powiedziała. Podszedł ponownie do lady. – Mogę prosić trochę więcej masła i cukru do leniwych – poprosił. Podała mu talerzyk z masłem i cukrem. – Bardzo dziękuję! - Nie ma za co – ponownie obdarzyła go słodkim uśmiechem. Widocznie spodobał się jej spóźniony gość i jego troskliwa opieka nad dzieckiem. Wrócił do stolika i wsypał zawartość talerzyka do klusek. – I jak, lepsze? – zapytał. – Dobre! - pomruk zadowolenia był odpowiedzią. Zawartość talerza szybko znikła w małych ustach. Popiła colą i beknęła głośno. – Ja nie chcieć, to samo wyjść! – powiedziała rumieniąc się i zakrywając buzię. - Nie przejmuj się, mnie też czasem beknie się – powiedział, widząc, że to ją bardzo speszyło. – Pojadłaś, czy chcesz jeszcze coś więcej? – zwrócił się ponownie do małej. – Olivia dużo pojeść, więcej nie – odpowiedziała, obdarzając go słodkim uśmiechem. Jej zasób polskich słów był duży, ale widać było, że niektóre wyrażenia sprawiają jej kłopot. Zaspokojenie głodu wyraźnie poprawiło jej humor. Ale co dalej? Widząc, że budzą spore zainteresowanie u pracownicy baru i nielicznych klientów, uznał, że najlepiej jak wyjdą na zewnątrz. – Chodź, wychodzimy! – zwrócił się do małej. Znowu ...