1. Seks, seks w Zakopanem


    Data: 10.10.2018, Kategorie: Zdrada Autor: Bernard Chmaj, Źródło: SexOpowiadania

    ... pokoi stała pusta, mogła się powydzierać. Zawsze głośno przeżywała orgazm.
    
    Doszła. Marcus nie dał jej jednak chwili wytchnienia. Był już całkowicie nagi, klęknął nad jej głową od tyłu. Kazał jej otworzyć buzię. Tym razem piękną polszczyzną. „Wysuń język. Gdy trzy razy klepniesz w łóżko to przestanę. To nasz znak na stop.”. Penetrował jej gardło, najpierw powoli, wprowadzając tylko 10 centymetrów penisa do gardła Lidii. Później szybciej, wkładając prawie całego. Dawno tego nie robiła, jej mąż nie lubił gdy robiła mu loda. Gdyby Marcus to wiedział powiedziałby tylko jedno: „Frajer”. Lidia była w tym najlepsza, z dziesięciu chłopaków w klasie każdy doszedł w ciągu pierwszych trzech minut gdy opiekowała się nim Lidia. Każda jej tego zazdrościła. Marcus był oczywiście inny, miał więcej doświadczenia, to on dominował.
    
    Gdy zapragnął mieć ją całą, wziął ją od tyłu. Kazał jej się położyć brzuchem na łóżku, kolanami na ziemi. Lidia miała długie nogi, nie było to dla niej problemem. Spełniła wymóg Marcusa. Nie mówiła nic. Przeżywała chwilę. Najlepszy seks od dwunastu lat. Nigdy nie zdradziła męża. Zawsze się tego bała. Teraz była najlepsza okazja, wiedziała, że drugiej takiej nie będzie. Co się stało w Zakopanem zostaje w Zakopanem.
    
    Każde wejście Marcusa czuła jakby odrębnie, mimo tego że w ciągu sekundy robił to trzy-cztery razy. Penetrował obszary które nigdy nie był rozepchane. Był najszybszy. Był najwytrzymalszy. Był największy. Marcus penetrował Lidię ponad kwadrans. Nie ...
    ... zmieniali pozycji, Lidia doszła trzy razy, była cała poobijana od drewnianych elementów łóżka w które ciągle uderzała. Marcus ją zniszczył. Pozostało mu jedno – skończyć na jej twarzy. Tak uwielbiała. Gęstą spermę we włosach, na oczach, na języku. Smak uzależniał. W szkole zabraniała przyjacielem jeść czerwonego mięsa, przez nie sperma była gorzka w smaku. Szatyni zawsze lepiej smakowali, tak mówiły koleżanki.
    
    Marcus zbliżał się do końca. Zobaczył, że z torby Lidii wytoczyła się pamiątka. „To na pamiątkę dla męża, co?”. Nie odpowiedziała, nie miała sił by mówić, bolały ją struny głosowe od krzyku. Albo od wielkiego penisa Marcusa.
    
    Marcus spuścił się w środku Lidii, nie użyli zabezpieczeń. To było typowe dla Marcusa, on się tym nie martwił. W kluczowej chwili wykonał trzy mocne wejścia i przycisnął lędźwie Lidii do swoich. Spuszczał się długo, wiele spermy przelało się tego dnia w Lidii. Gdy wyjmował penisa, większość wyciekła, a Lidia cała rozedrgana leżała na łóżku. Ciągle w tej samej pozycji, lecz jej ręce były złożone jak do modlitwy. Modlitwy do boga rozkoszy.
    
    Marcus uwielbiał dominować, niszczyć waginy i znikać. Był przy tym gentlemanem. Czy jednak gentleman postępuje tak, że wkłada w pochwę pełną spermy bursztynową kulę z napisem „Zakopane”?
    
    ***
    
    Zanim Lidia zdążyła się przebudzić po sesji rozkoszy, Marcusa już dawno nie było. Nie pozostawił po sobie prawie nic, co by wskazywało że kiedykolwiek był w pokoju Lidii ani w niej samej. Poza kilkoma szczegółami. ...