Mocne szukanie.
Data: 17.10.2018,
Kategorie:
BDSM
Hardcore,
Wytryski
Autor: koba37, Źródło: Pornzone
... nie dawały szans na opanowanie sytuacji.
* * * * * * * * * * *
Gwałtowny ból przeszył jej ciało. Odruchowo ugięła kolana i przeszyła ją kolejna fala skurczy. Wspominając podróż w samochodowym kufrze nieopatrznie schyliła głowę. Ból szarpał nią raz za razem. Każde kiwnięcie głową włączało elektrodę w jej pupę. Musiała zapanować na odruchami. Napięła mięśnie rąk naprężając liny. Usztywniając kark i górę ciała chciała ograniczyć spazmy do jego dolnej połowy.
Przeraźliwe ukłucia prądu spadały na nią raz za razem. Mięśnie drżały spazmatycznie. Aż nagle: spokój. Udało jej się unieruchomić głowę. Jeszcze długo potem, stała dysząc ze strachu i zmęczenie, z mięśniami rąk napiętymi niczym postronki. Po jej ciele spływały strumyki potu.
Kilka godzin wcześniej, również zlana potem, biegła za quadem. Niczym ciele pędzone na rzeź, truchtała w głąb lasu. Gdy wyciągnął ją z bagażnika, skrępował jej ręce specjalnymi kajdankami, które nie kaleczą skóry myślała, że chce ją podwiesić za ręce ale kazał jej założyć sportowe obuwie. Był przygotowany. To prawda.
Następną godzinę spazmatycznie łapała oddech goniąc uciekający przed nią sznur. W najgorszych chwilach wyobrażała sobie ten bieg na bosaka. I wtedy gałązki smagającą ją po gołym ciele nie wydawały się aż tak straszne. Modliła się tylko, aby nie upaść.
* * * * * * * * * * *
Robiło się coraz jaśniej. Pierwszy komar nadleciał, gdy marengo nieba zamieniło się w surrealistyczny pomarańcz. Bzycząc przefrunął obok ...
... jej
twarzy i ucichł.
"O nie! Nie będę taka głupia" - pomyślała powstrzymując się przed odruchowym zerknięciem. Im bardziej zastanawiał się gdzie usiadł cholerny krwiopijca, tym więcej miejsc ją swędziało. Problem rozwiązał drugi komar - mogła obserwować jak zatapia swą kłujkę w jej przedramieniu. Dmuchania nie pomogło. Owad siedział opijając się krwią. Gdy pojawił się kolejny zaczęła krzyczeć.
Krzyczała również w nocy. Gdy, nazywając rzec po imieniu, rżnął ją ile wlezie. Leżała na plecach, z rękami i nogami przywiązanymi za głową do drzewa. Miał do niej dostęp jak chciał. Klęczał nad nią poruszając się szybko do przodu i do tyłu. Wsuwał i wysuwał się z jej wilgotnego wnętrza. Potem opuścił się trochę celując w drugi otworek. Mokry członek bez problemu wsunął się w drugą dziurkę. Naraz wepchnął jej w pochwę gruby, okorowany kij. Przestraszyła się . Drzazg i szorstkości drewna. Jednak drewniany fallus gładko wśliznął w jej wnętrze . Zrobiło się ciasno. Poruszał się w niej coraz gwałtowniej, aż naraz przeskoczył z powrotem do pochwy. Pomimo więzów, ruszała się w górę i w dół, odwzajemniając jego ruchu.
Coraz gwałtowniej. Niepomna więzów.
"Rżnij! Rżnij mnie!" - cedziła przez zęby - "Rżnij!"
Napierał coraz mocniej i mocnie. Aż podskakiwała w rytm jego pchnięć.
"Teraz! Teraz" - darła się a las przedrzeźniał ją bezwstydnym echem. Właśnie wtedy do jego pchnięć dołączyły uderzenia. Młócił ją w wypięty tyłek, kijem, który chwilę wcześniej używał do penetracji. Pchnięcie. Pac! ...