Konsternacje cz. I
Data: 20.10.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: valkan, Źródło: Fikumiku
... proszę jeszcze tylko chwilkę. -Powinniśmy porozmawiać- odparłem, nadal ruszając biodrami. Chciałem w końcu porozmawiać o naszym wspólnym życiu. -Aaaah, jeszcze chwilka… ooooch! Tak!- przez jej ciało przeszedł dreszcz, w ekstazie wbiła mi w plecy paznokcie, przywarła na moment do mojego ciała i w końcu opadła na łóżko ciężko oddychając. Zszedłem z niej i położyłem się obok na łóżku, i myślałem. Myślałem o swoim życiu, o tym dlaczego trwam w związku bez większego uczucia niż przyzwyczajenie. Do moich uszu doszedł dziwny dźwięk, ciche mlaski. Dopiero po chwili to zidentyfikowałem, to moja Magda jeszcze zabawiała się ze swoją norką. Jeszcze jej było mało, po takim rżnięciu miała ochotę na palcówkę. W ciemności przewróciłem oczami. -Jeszcze Ci mało? Nie dosłyszałem odpowiedzi. Była chyba na innej planecie bo znowu zaczęła ciężko oddychać i jej ciało przybierało dziwne pozycje. Wstałem z łóżka zdegustowany i zły. Bo jak niby miałem się czuć? Żona po dobrym seksie powinna przytulić się do męża, ucałować, spojrzeć głęboko w oczy i zasnąć w jego ramionach. A moja żona po prostu zaczyna robić sobie palcówkę i zapomina o wszystkim. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni napić się wody. Stanąłem przy dużym oknie i podziwiałem piękno letniej nocy, wziąłem kilka głębokich oddechów i przymknąłem oczy. Co się z nami stało? Kiedy nasze życie zeszło na taką drogę? Z zadumy wyrwał mnie cichutki dźwięk dochodzący z góry. Spojrzałem w sufit i potem na zegarek. Wpół do drugiej w nocy. ...
... Postanowiłem wejść na górę i zobaczyć co wywołało ten dźwięk. Na piętrze zamieszkiwany był (nieco oddalony od sypialni) pokój naszej córki- Justyny. Wiedziałem, że ma ona zwyczaj uczyć się po nocach. Wystawiłem głowę zza ściany i zobaczyłem ją siedzącą na dywanie, pośród porozrzucanych książek i notatek. Siedziała na piętach wertując podręcznik. Co jakiś czas wkładała ołówek do ust i obgryzała jego koniec. Była ubrana w luźną piżamkę którą dostała od matki na urodziny. Była boso i bez stanika. W pewnym momencie pochyliła się do przodu szukając czegoś w stercie notatek leżących przed nią. Piersi otarły się o dywan. Upuściła ołówek i celowo, z rozmysłem kilkakrotnie potarła sutkami o puszysty dywanik, na którym siedziała. Jęknęła cichutko. Wyprostowała się i zaczęła zmysłowo pocierać piersi przez koszulkę. Schowałem się z powrotem w korytarzu bardzo zdziwiony. W końcu miała już szesnaście lat, ja w jej wieku już to robiłem. Znowu wychyliłem głowę za ścianę. Justyna z zamkniętymi oczami przechyliła lekko głowę w bok i przygryzła dolną wargę. Osunęła się na podłogę, wyginając swoje ciało w łuk. Podciągnęła stopy wysoko pod uda i przez cieniutki materiał piżamki szczypała swoje brodawki. Jęczała cicho tak by nikt z dołu jej nie usłyszał, uśmiech na jej twarzy i zarumienione policzki zdradzały duże podniecenie. Kiedy włożyła sobie dłoń do skromnych majtek nie mogłem dłużej na to patrzeć, wycofałem się. Wróciłem do sypialni i położyłem się z powrotem do łóżka. Magda spała na boku odwrócona ...