1. Bartek - Kolega Z Wakacji...


    Data: 26.10.2018, Autor: gejBi, Źródło: Lol24

    Bartek, to kolega którego poznałem na wczasach nad morzem. Spokojny, zadbany chłopak, który zwracał na siebie uwagę fajnym stylem bycia, miał bardzo wielu kolegów, i zawsze chodził w grupie, więc podejść do niego i zapoznać się, praktycznie groziło wyśmianiem, lub obraniem na siebie opinii dziwaka. Podziwiałem tego gościa, i w swoim trzy tygodniowym pobycie w Kołobrzegu, starałem się za wszelką cenę nawiązać jakiś kontakt. Nie było to proste, śledząc go w ukryciu skradałem się niczym zboczeniec, czy zazdrosny kochanek. Ostatni tydzień był wyjątkowo ciężki, zdałem sobie sprawę że skoro już tak długo się nie udało, to lipa, i klasycznie poszedłem do pierwszego lepszego ogródka piwnego na złocisty napój, podawany raczej schłodzony w tych porach roku. Siedząc myślałem dość ostro co działo się w moim życiu dotychczas. Dwadzieścia lat życia, wszystko przede mną, cztery dziewczyny, prawo jazdy, własne mieszkanie, praca na stałe, narzekać? Nie !!
    
    Tylko się cieszyć, więc po jakiego poznawać mi kolegę? Ale jednak każda znajomość była dla mnie bardzo ważna, dotychczas dobierałem sobie znajomych bardzo poważnie, i właśnie w tej grupie "znajomych z wczasów" przydał by się On, Bartek. Oczywiście też był tutaj, siedząc z kolegami kilka stolików dalej, śmiejąc się, i paląc papierosy, nie brakowało mu tematów do rozmowy z ulubionymi znajomymi. Pijąc już czwarte piwo, zaobserwowałem zmianę sytuacji, krzywe miny, gesty stukania w czoło, i Bartek pozostał sam przy stoliku, prawdopodobnie ...
    ... obrażeni koledzy pozostawili go odchodząc z nienawiścią, i pogardą. To jest ten moment a żeby podejść, jak przyjaciel, dać radę, zainteresować się, zbierając się ok 10 minut wstałem, i podszedłem siadając obok.
    
    - Cześć jestem Karol, może masz ochotę napić się piwa z kimś, bo nawet nie ma z kim tu pogadać....
    
    Odwrócił głowę w moją stronę, odpowiadając dość słabym głosem:
    
    - Spoko .... Jeśli chcesz gadać z kimś takim jak Ja, to OK!
    
    Widząc że jest smutny zacząłem rozmowę, pocieszając go tym że koledzy muszą się czasem pogniewać, a życie takie jest, raz wesoło, a raz smutno, czasami bywają depresje, innym razem rozczarowania, nie martw się stary jutro będzie lepiej, a za parę dni wszystko wróci do normy, i jedynie będziesz się śmiał z problemów które już nie istnieją.
    
    Słuchał mnie delikatnie się uśmiechając, ale z jego tłumaczenia nie wynikało że to błahostka, a jedynie jak to sam ujął "wada fabryczna".
    
    - Stary mów konkretnie, jeśli masz ochotę pogadamy o tym, a jeśli nie to stawiam piwo i zmienimy tematy na bardziej interesujące, dziewczyny, sport....
    
    Zbierając siły wypowiedział jedno magiczne zdanie:
    
    - Dzisiaj powiedziałem swoim kolegom że jestem gejem!!!
    
    Osłupiałem, moja reakcja na to odebrała mi słowa do dalszej sytuacji, ale po pięciu minutach powiedziałem:
    
    - Ale czy to ważne kto kim jest, to prywatna sprawa, chodzi o to żeby dobrze się razem bawić, miło spędzać czas, i tylko tyle.
    
    Poklepał mnie po plecach, pouśmiechawszy się zaczął rozmawiać na ...
«1234»