Od szantażu di miłości 12.
Data: 26.10.2018,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Radek, Źródło: Fikumiku
... wykąpałem. A coś się stało,że szuka pan o przepraszam zapomniałem,że jesteśmy już po imieniu,a więc stało się coś że szukasz żony". -" Mam nadzieję,że nie,ale wczoraj trochę przesadziłem i się na mnie pogniewała i teraz jak wróciłem to nic nie mówiła a ja się położyłem i jak wstałem to jej niema". -" Może na działkę pojechała,albo poszła na miasto". -" Na działkę to chyba nie,bo o tej porze ciężko byłoby jej wrócić". -" Może wejdziesz bo nie będziemy rozmawiać tak w drzwiach". -" Nie dzięki,zostawiłem drzwi uchylone i będę wracał,żeby ci nie przeszkadzać. -" Spokojnie nie przeszkadzasz mi,a poza tym proszę mi powiedzieć prawdę jak sobie nie życzy pan żeby mówić na ty to proszę powiedzieć,bo wczoraj to nastąpiło takie wymuszone". -"Śmiało mu mi po imieniu". -" A jak mogę teraz tobie pomóc". -" Żebym ja wiedział sam co zrobić żeby choć trochę ją udobruchać to było dobrze. Wiesz,że my jeszcze nigdy się nie pokłóciliśmy tak poważnie". -" Nie mam co prawda doświadczenia w tym temacie,ale pamiętam,że jak moi rodzice się niekiedy pokłócili to ojciec zawsze kupował mamie kwiaty i do tego jakiś drobiazg i to pomagało". -" Że ja o tym nie pomyślałem.Dzięki Krzysiek,nie wiesz do której jest czynna kwiaciarnia na naszym osiedlu". -" Spokojnie zdążysz,jest do 18 albo dłużej". -" Jeszcze raz dzięki i jakby Anka pytała o mnie to powiedz że zaraz wrócę,ale nic więcej nie mów". -" Dobra i życzę powodzenia". _ i zamknąłem drzwi,a potem poszedłem otworzyć drzwi do pokoju gdzie była Anka; stała ...
... ona ubrana przy otwartej szafie i widząc mnie od razu powiedziała -" Idź do wizjera szybko i zobacz czy wychodzi._ stojąc tak przy drzwiach i patrząc przez wizjer czułem jej oddech za swoimi plecami i kiedy miałem się odwrócić do niej to otworzyły się drzwi u sąsiadów i wyszedł Sławek i po przekręceniu kluczem zamków u drzwi podszedł do moich drzwi i zadzwonił do nich; Anka szybciutko na palcach pobiegła do pokoju w którym wcześniej była a ja niby że byłem w łazience trzasnąłem drzwiami od niej i dopiero otworzyłem drzwi wejściowe; -"Przepraszam,że znowu ci przeszkadzam,ale wychodzę do kwiaciarni i do spożywczaka i myślę,że za pół godziny będę z powrotem.Jak wróci Anka to wiesz co mówić. -"Jasne i nic się nie martw będzie na pewno dobrze". -" Obyś miała rację i na razie". _ i zaczął schodzić po schodach a ja zamknąłem swoje drzwi jak usłyszałem otwierane drzwi od klatki ( strasznie piszczały) i poszedłem do pokoju gdzie była Ania. Stała ona przy oknie za zasłonką i po chwili powiedziała -" O idzie. Dobra to ja też będę się zbierać". -" Masz pół godziny". -" Już dosyć najadłam się strachu,a więc na dzisiaj starczy". -" Kiedy się spotkamy teraz". -" Postaram się jutro coś wymyślić ,ale nie obiecuję. Jakby co to będę po 16,a teraz zobacz czy nikt nie idzie". _ otworzyłem drzwi i nie słysząc ani nie widząc nic podejrzanego przepuściłem ją do wyjścia po drodze ją całując w usta. Chociaż do niczego nie doszło to datę 2 sierpnia 1993 roku będę wspominał bardzo miło bo właśnie wtedy ...