Bielizna cz III
Data: 28.10.2018,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: Lucjus, Źródło: Fikumiku
... się chłopakowi. - No dobrze, może sobie poradzę. Porozmawiam z nim. Jak nie poskutkuje, to ci powiem. Pozdrów żonę. - Cześć siostrzyczko, tylko mi go nie rozkochaj w sobie. Ojciec rozłączył się. - Basiu, dlaczego? - Jak mnie nie będziesz słuchał i robił to, co powiem, to wszystko opowiem ojcu, pamiętaj smarkaczu. Patryk znowu patrzył z przestrachem na ciotkę. Już mu się wydawało, że jest tak blisko spełnienia marzeń, a teraz wszystko się oddalało. Patryk zabrał zakupy do domu. - Zrobisz nam kolację? Skinął głową i zabrał się za przyrządzanie kolacji. Basia poszła do siebie rozpakować zakupy i zobaczyć, co tak naprawdę on wybrał. Bielizna była piękna. Z opakowania wysunęło się jeszcze, opakowanie z pończochami. - Gratis sklepu, czy ten smarkacz? – Zastanawiała się. Zeszła do kuchni, kolacja była gotowa, nalewał akurat herbaty. Przez chwile mu się przyglądała. Robił wszystko zamyślony. - Kiedy chcesz zdawać egzamin? Spojrzał zaskoczony - Jaki egzamin? - Z całowania. Przed prysznicem, czy po? Chłopakowi, aż się zaświeciły oczy. - Zrobimy tak, erotomanie. Zjemy kolacje, wykapiemy się i przyjdziesz do mnie do pokoju. Czy może jesteś tak zmęczony, że naukę odłożymy na jutro? Patryk patrzył na uśmiechającą się kpiąco ciotkę, że aż zaniemówił. - Czyli jutro? - Basiu….. - Żartowałam. Zjedzmy kolacje. Posprzątali razem. Basia poszła się kąpać, ale tym razem, nie wpuściła go do łazienki. Potrzebowała trochę intymności. Owinięta szczelnie w ręcznik poszła do swojego pokoju i zamknęła ...
... drzwi. Patryk wykąpał się i z obawą zerkał na drzwi pokoju ciotki. Nie wiedział, czy ciotka go zawoła, czy też ma iść sam. W końcu postanowił zaryzykować. Zapukał do drzwi. - Wejdź, zboczeńcu. W łóżku na boku, zwrócona w stronę Patryka, leżała Basia. Miała na sobie wybrany przez Patryka, czarny koronkowy komplet bielizny i czarne samonośne pończoch w zawiłe wzory, kończące się w połowie uda. Do tego wszystkiego ubrała czarne szpilki. Bokserki chłopaka po raz nie wiadomo który, zaczęły odstawać. Patryk, aż jęknął na głos. W pokoju panował półmrok, paliła się tylko niewielka lampka. - Już myślałam, że nie przyjdziesz – znowu kpiła – zanim przyjdzie ci do głowy coś głupiego, musisz mi coś obiecać. Skinął głową, bo z wrażenia nie mógł wymówić słowa. - Chodź tu i połóż się obok. Widziała, że z podniecenia, aż dygotał. - Posłuchaj mnie smarkaczu. Jeżeli spróbujesz zrobić cokolwiek, na co ci nie pozwolę, to będzie koniec. Chcę, żebyś to wiedział. Naprawdę Patryk, ja nie żartuje. Musisz mi obiecać, jak powiem, że koniec zabawy, to naprawdę będzie koniec. Jeżeli załamiesz zasady, to tego samego dnia, wrócisz do mieszkania rodziców, bez prawa wstępu tutaj. A, co powiem twojemu ojcu to się domyśl. Czy mnie zrozumiałeś? - Basiu, ja ci już coś obiecałem. Nie chce, żebyś się na mnie gniewała. - Druga sprawa, twoje wyniki w nauce, mają ulec zmianie na lepsze. Czy mam ci wyjaśnić, jak pierwsze wiąże się z drugim? Czy sam się domyślisz? - Ostatnia rzecz, jak daleko się z tobą erotomanie posunę ...