Ojciec, ale nie do końca
Data: 23.02.2022,
Kategorie:
Anal
Twoje opowiadania
Autor: Wojtek, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
Spotkałem się z nią, tak jak spotykaliśmy się co jakiś czas. Takie tam pogaduchy. Znaliśmy się już przeszło 25 lat, chodziliśmy razem do podstawówki. Gadamy o sowich planach na przyszłość, ona o związku z Mateuszem, ja o związku z…. nikim. Byłem już jakiś czas sam. Opowiada o tym co tam zamierzają remontować, że rodzina przyjechała, że coś tam no i że starają się o dziecko. Ale nie wychodzi. Ze może adopcja, ale jeszcze próbują. W pewnym momencie powiedziała coś dziwnego, ze może jakiś bank spermy czy coś? Ja mówię, ze czytałem artykuł o lesbijkach co by zajść w ciąże zgadały się z jakimś facetem, on zjechał na ręcznym w łazience do kubeczka, jedna z tych dziewczyn nabrała spermę do strzykawki i wprowadziła sobie do pochwy, tak zaszła. No i Anka mówi, ze może też by tak chciała, czy ja bym nie chciał w taki sposób zostać ojcem? Zacząłem się śmiać i głupio spytałem: No chyba nie każesz mi iść teraz do kibla walić konia?! Ona, że nie, nie ma przecież strzykawki. I tutaj pauza. Oboje pomyśleliśmy o tym samym. Ale nie, nikt nie powiedział tego głośno. Wróciłem do domu i przez pół nocy waliłem gruche myśląc o jej wielkich cycach. Gustowałem w kobietach raczej filigranowych, ale jakoś od zawsze mnie jej cycki pociągały. Była otyła, nie bardzo, ale trochę. Ogromna dupa, ogromne cycki i mały brzuch. Ale w tym wszystkim były całkiem dobre proporcje. Miała też naturalnie bardzo duże usta. Kiedyś w podstawówce albo zaraz po całowaliśmy się po pijaku, było przyjemnie.
Następne ...
... spotkanie po tygodniu. Jestem u niej na śniadaniu. Temat znów na dzieci. Ona pyta: Myślałeś o tym?
- Ale o czym?
- No jak to o czym? O tym.. by mnie zapłodnić.
- Przeciez masz męża. Tzn. macie brać ślub.
- On jest teraz za granicą. Ja mam dni płodne. Teraz. Chce byś mnie zapłodnił. Żadnych konsekwencji, spuszczasz się, będzie dziecko, ale jego dziecko, nie twoje. Tu i teraz.
Poczułem że cały jestem zdenerwowany, w brzuchu jakiś supeł… dobra.
- Dobra, ale słuchaj.
- Co?
- Jak to zrobimy?
- No normlanie, seks, spuszczasz się do środka, ubierasz się i cześć.
- Nie, zrobimy inaczej – zebrałem się na odwagę.
- Jak?
- Będę ojcem, tak? Będę patrzał całe życie na to dziecko wiedząc, że ono nie może poznać prawdy? Zgadza się? Spore wyrzeczenie!
- Ok, to co proponujesz?
- Proponuję cały dzień ruchania. Wszystkie pozycje jakie przyjdą nam do głowy. Koniecznie anal. I wyliżesz mi odbyt.
-…o kurwa. Ostro.
- Ostro. Już mi stoi. Rozbieraj się.
Wstała z kanapy. Patrzała na mnie ni to zadowolona, ni to wściekła. Zdjęła bluzkę. Zdjęła stanik. Wielkie, wielki piersi i jeszcze większe sutki. Ogromne. Pod nimi mała fałda brzucha. Zdjęła jeansy, zdjęła majtki. Cipka owłosiona na środku, pachwiny wygolone. Usiadła na kanapie i mówi:
- Dobra, wsadź mi.
- Zrobimy tak, by tej spermy było dużo, musi być dobra gra wstępna. Troche podziałasz językiem. Najpierw choć pod prysznic.
Rozebrałem się. Pała mi stała, twarda jak ze stali. Już z niej ciekło. Anka wpatrwyała się we mnie, ja w nią. ...