1. Projekt Miłość - rozdział 2


    Data: 29.10.2018, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    Po udanej prezentacji, powrocie do Warszawy tym razem już jednym autobusem, wróciłem do mieszkania, w którym Kamil już na mnie czekał. Jego nastrój był co najmniej nieciekawy, ale domyślałem się, że jest na mnie zły, może nawet wściekły. -A tobie co? - zapytałem prostacko. -Tak się zastanawiam... A zresztą nieważne. Wyjazd się udał? -Naprawdę cię to obchodzi? -Niespecjalnie. -To po cholerę pytasz? - odwróciłem się i poszedłem do kuchni. Sympatyczna rozmowa, nie ma co. Włączyłem ekspres do kawy, wróciłem do Kamila... -Jak święta? -A jak myślisz? -Nie wiem, dlatego pytam. - chyba się zirytowałem. -Samotnie. Dzięki tobie, albo nie, przepraszam, dzięki „szefunciowi” - zaznaczył w powietrzu cudzysłów. -Nie moja wina. Taką mam pracę, dobrze o tym wiesz. Myślisz, że byłem zachwycony, spędzając wigilię w autobusie, a święta samotnie w hotelu? A do tego jeszcze zadzwoniłeś do mnie tylko raz i to z pretensjami. -Mogłeś odmówić. - udał, że nie słyszy drugiej części mojej wypowiedzi. -Nie, nie mogłem. Ale to jeszcze nie wszystko. Na pewno się wściekniesz, dzisiaj wyjeżdżam na szkolenie w góry. Nie doczekałem się odpowiedzi, a jedynie strzelenia potężnego focha i trzaśnięcia drzwiami. Zajebiście! Przepakowałem walizkę, włożyłem do niej czyste ubrania, wykąpałem się i wyszedłem z domu, kierując się prosto na dworzec. Czekała mnie kolejna podróż, a do tego znowu autobusem, ale o tyle gorsza od poprzedniej, że z przesiadką w Krakowie. Swoją drogą, czy tylko ja mam takie „szczęście”, trafiać ...
    ... w środkach komunikacji na osoby śmierdzące i brudne? Które uwielbiają się rozsiadać na swoim fotelu w sposób, uniemożliwiający drugiej osobie jakikolwiek ruch? Można się na serio zirytować, delikatnie to określając. Po prawie pięciu godzinach podróży, wysiadłem w Krakowie, zadowolony, że połowę drogi mam za sobą. Sprawdziłem, z którego stanowiska mam drugi autobus, na szczęście nie muszę schodzić na dolną płytę dworca. Nie żeby to było jakimś wyzwaniem czy coś, po prostu jestem leniwy i nie chce mi się targać tej cholernej walizki po całym dworcu. Zapaliłem papierosa, wyjąłem telefon i wybrałem numer Kamila. Niestety nie odebrał, a to oznacza, że obraził się całkiem poważnie. Nic nie poradzę. Wsiadłem do autokaru, włożyłem słuchawki i włączyłem piosenki Celine Dion. To mnie zawsze uspokaja, a piosenka Its All Coming Back To Me Now, poprawia mi humor. Po kolejnych prawie czterech godzinach, dotarłem do Piwnicznej Zdrój. Teraz jeszcze dostać się do hotelu i będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jak już wiecie, jestem leniwy, w związku z czym wsiadłem do taksówki. Podczas podróży, zauważyłem, że jedziemy niemal cały czas pod górę i do tego dość stromą. Hotel jak się okazało, stał praktycznie na granicy przepaści. Widoki piękne, ale szczerze mówiąc nie czuję się zbyt bezpiecznie. -Witamy w hotelu Ski, który leży na wysokości siedmiuset metrów nad poziomem morza. - oznajmiła mi recepcjonistka, ubrana w jeansy, wymięty t-shirt i z szopą na głowie. -Super. Czy mogę już dostać ...
«123»