Harcerski biznes
Data: 31.10.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: StaryPiec, Źródło: Pornzone
... klękam półnagi przy łóżku i ponownie łakomie jak pijawka łapię ustami siusiaka. Sportowiec zmienił pozę i klęczy teraz na materacu łóżka. Ja jestem zamroczony seksem i pasjonuje mnie to, co aktualnie robię.
Po pewnym czasie sportowiec odciąga mnie jednak od swojego siusiaka jak oseska od cycka matki i stawia na nogi, a następnie rozpina mi pasek u spodenek, a ja zsuwam spodenki w dół i zostaję w samych majteczkach i skarpetkach. Spojrzałem w dół na swoje nogi. „Skarpetek nie oddam!” – powiedziałem zbuntowanym głosem. Moje ręce spoczywają na biodrach. Przesuwam je w dół zabierając ze sobą majteczki, które zsuwają się z bioder. W pewnej chwili wyskakuje z nich siusiak i ustawia pionowo do brzucha. Jest duży i sztywny, aż się dziwię, bo nigdy jeszcze w takim stanie go nie widziałem. Jestem podniecony i czuję wielką ulgę, że pozbyłem się ubrania. Staję całkiem nago.
Kątem oka spoglądam na mój harcerski mundurek leżący na podłodze i wpada mi do głowy refleksyjna myśl: „Ja, dzielny harcerz tak zaprawiony w czuwaniu świecę teraz gołą pupą i sterczy mi siusiak niczym kopia rycerska – jakie to poniżające!”. Smutna myśl szybko ucieka z głowy, bo zaczyna dominować zwierzęce podniecenie i uczucie wielkiej przyjemności z obcowania z naturą.
Sportowiec wciąga mnie na łóżko i kładzie na plecach. Następnie dobiera się do mojego siusiaka liżąc go i obciągając.
Po pewnym czasie następuje zamiana ról. To sportowiec wkłada swojego siusiaka do moich ust. Leżę teraz na materacu, a ...
... nade mną sportowiec wykonuje pompkę, a następnie kuca. Jego siusiak cały czas zwisa do mich ust.
Minęło kilka minut i usłyszałem głos: „Teraz dzielny Druhu zabawimy się w zdobywanie twierdzy. Na koniec zabawy na pewno się poddasz i wpuścisz mnie do środka”. To mówiąc, sportowiec wstaje, podnosi mi nogi do góry i nakrywa mnie nimi.
Leżę całkowicie unieruchomiony. Głowa i kark spoczywają na materacu, a po obu stronach sąsiadują z głową moje stopy i łydki. Jestem blisko, w zasięgu węchu, z moimi ulubionymi skarpetkami. Nade mną, jak żyrandol zawisły moje jądra wraz z siusiakiem, a nad nimi góruje wypięta pupa wyglądająca jak mury obronne twierdzy z dwoma blankami i prześwitem w środku (tzw. „miedzą”).
Wygodnie leżę i obserwuję sytuację…. Nagle rozlega się doniosły głos: „Uważaj Druhu! – dobieram się do twojej twierdzy! – i nad murami obronnymi pojawia się olbrzymia głowa napastnika z wyciągniętym językiem. „Ciekawe, co może mi zrobić? – pomyślałem. Oczywiście, wróg zawsze atakuje w najsłabszym miejscu umocnień. U mnie była to miedza między blankami. Wyciągnięty język napastnika właśnie atakuje to miejsce, a łapy próbują rozszerzyć miedzę odsuwając blanki od siebie, jak tylko można najdalej. Po niedługim czasie w miedzy utworzył się otwór i powiększał niepokojąco szybko. Co gorsza, napastnik systematycznie wpuszcza do niego swoją toksyczną ślinę. Przenika ona do mojego wnętrza czyniąc szkody moralne polegające na nasilaniu się uczucia uległości i podniecenia.
Najbardziej ...