Jak się spełnił mój lesbijski sen.
Data: 05.05.2018,
Autor: zuzanna, Źródło: Lol24
Tak, byłam les. I byłam też zakochana. I wydawało mi się, że bez szans.
Obydwie studiowałyśmy i wynajmowałyśmy dwupokojowe mieszkanie.
Pat była zdecydowanie hetero, więc nawet nie przyznawałam się jej do moich skłonności, nie mówiąc już o tym, że nigdy nie powiedziałabym jej, że ją kocham.
Dręczyła mnie swoja fizycznością, swoim zmysłowym ciałem, swoim zapachem, wszystkim.
Czasami powstrzymywałam się siłą, żeby nie rzucić się na nią, nie zgwałcić jej i nie wypieścić jej cipeczki tak, jak chyba jeszcze nie wypieścił jej żaden facet.
Wyobrażałam sobie, jak już po wszystkim, leży naga na podłodze, z rozrzuconymi nogami, z mokrą, rozwartą cipką, w końcu szczęśliwa i zaspokojona.
Bywałam na nią tak napalona, że podkradałam jej majtki z łazienki, kładłam się do łóżka i tarłam nimi swoją spragnioną łechtaczkę. Wyobrażałam sobie wtedy, że to ona zaspokaja mnie palcami.
Ale mogłam jedynie marzyć.
Pat spotykała się z różnymi chłopakami i często wracała do domu rano. Czekałam na nią ze śniadaniem i kawą. Wbiegała do przedpokoju świergocząc radośnie, brała kąpiel i przychodziła w szlafroku do mojego pokoju, żeby wszystko mi opowiedzieć ze szczegółami.
To było okropne. Sama myśl o tym, że moją Pat ktoś inny dotyka była straszna, a co dopiero fakt, że tego chciała i że sprawiało to jej przyjemność.
- Ale miał wielkiego, mówię ci! - śmiała się - Nie pamiętam już takiego orgazmu, ostro było. Ale popatrz, co mi zrobił.
Odchylała szlafrok i pokazywała mi swoje ...
... nieziemskie ciało. Miała cudowne, duże, okrągłe cycuszki z wielkimi sutkami. Zawsze chciałam ich dotknać, poczuć ich twardość.
- Widzisz? - pytała - Siniak. Nawet nie czułam, kiedy mi to zrobił. Mówię ci, serio, było bosko, och, bosko...
Wyciągała się na moim łóżku i nawet przez myśl jej nie przechodziło, żeby zakryć się szlafrokiem. Nuciła jakąś melodię i wzdychała szczęśliwa.
Paliłam nerwowo papierosa i patrzyłam na nią głodna jej, czasami aż robiło mi się ciemno w oczach od pożądania. Byłam wiecznie mokra, rozpalona i zazdrościłam każdemu, kto mógł ją mieć.
Miała taką gładziutką skórę, szczupłą talię, długie, zgrabne nogi i to coś miedzy nogami, zasłonięte kępką czarnych włosów, co było dla mnie symbolem największej rozkoszy. Zupełnie dla mnie niedostępnej.
Nagle kiedyś powiedziała:
- Zrobię mu niespodziankę i ogolę się. Pomożesz mi?
Poczułam, że robi mi się słabo. Miałabym ją TAM dotknąć? Matko...
Pobiegła do łazienki i wróciła z maszynką, pianką do golenia i ręcznikiem.
Ułożyła się wygodnie na mojej pościeli i rozsunęła nogi.
- No, chodź tu bliżej, co taka dziwna się zrobiłaś? Boli cię coś?
Tak, bolało mnie całe ciało, bolała mnie odrętwiała z pragnienia cipa, bolały mnie straszliwie moje sutki, których ona miała nigdy nie posmakować.
Podała mi maszynkę. Serce biło mi jak oszalałe, zaschło mi w gardle, drżały mi ręce jakbym była na straszliwym kacu i bałam się, że ją skaleczę.
- Dobra, daj. - zabrała mi maszynkę - Z wierzchu ogolę ...