1. Czerwony Smok. Koniec.


    Data: 14.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku

    ... wydatne wąskie usta. Widzę jej szyje i mały pieprzyk przy lewym obojczyku. Jej piersi jak schowane grejpfruty pod białym koronkowym stanikiem i sterczące sutki. Widzę płaski brzuch i szerokie biodra dorosłej kobiety, skryte za białymi majteczkami. Szczupłe uda z leciutką przerwą w trójkąciku i kolana, pod którymi widzę delikatne łydki, chowające się za oknem. Dziewczyna stoi tak przez moment, chcąc, abym dobrze ją sobie obejrzał. Spogląda spod opuszczonej grzywki w moja stronę, a kąciki jej ust lekko się unoszą. Uśmiecha się? Nie jestem pewien. Szybko odwracam się za siebie, a serce uderza mnie w grdykę. Lekkie światło za mną tworzy prostokąt! W centrum tego nikłego światła jest cień! Widzi mnie! Nie mnie, ale mój cień! Zaskoczenie we mnie zamienia się w złość! Zgadzam się na grę! Wiem, jakie są zasady! Złość jednak wymyka się i mam ochotę ukarać bezczelną kokietkę! Wpadam do pokoju, chwytam kokietkę w pół i wymierzam solidnego klapsa! Chcę ją ukarać za to, co mi robi i …. Rozumiem! Ona chcę, abym ją ukarał. To przemyślana gra, z dobrze rozplanowanym planem i scenariuszem. Chcę mi ułatwić, a zarazem pomóc, wcielić się w zło, jakie ma odebrać jej kobiecość. Chce też czuć i widzieć mnie, swojego prześladowcę. Chce poczuć obawę o swoje kobiece ciało. Dziewczyna wychodzi z jasnego kwadratu i ginie w mieszkaniu. Opuszczam lornetkę od oczu i spoglądam przez chwilę w odbicie lustra. Widzę tam ciemny zarys okna z lekkim cieniem postaci. Mojej postaci. Pod lustrem leży czerwona ...
    ... róża. Ta sama różą, która była dziś w hotelu, razem z Włoszką w czerwonej sukni. Zbiegam na dół klatki schodowej, nie wypuszczając z siebie złości. Podjudzam ją jeszcze bardziej, gdy odnajduję klucz i podchodzę do drzwi jej domu. Ciemność za drzwiami jest czarna i nieprzenikliwa dla oczu, które wpadły tutaj zbyt szybko z oświetlonej latarniami ulicy. Stoję pół minuty, zanim oczy zaczynają dostrzegać zarysy ścian i schodów. Krok po kroku, cicho wspinam się na drugie piętro. Opieram dłoń na klamce i zaciskam na niej mocno palce, po czym naciskam powoli w dół. Drzwi się nie otwierają. Co to ma być? Gdzie jest drugi klucz? Mam tylko jeden i ten powoli wciskam w otwór zamka. Przekręcam powolutku, a moja dłoń na klamce naciska ponownie. Drzwi lekko odpadają od futryny i bez żadnego zgrzytu, czy pisku wchodzę do środka ciemnego długiego korytarza. Drzwi za mną ponownie łącze z futryną, przekręcając dodatkowo w nich zamek i nasłuchuję dźwięków z wnętrza mieszkania. Wśród panującej tu ciszy jest tylko jeden dźwięk. Szum płynącej wody z prysznica, gdzieś w półmroku na końcu korytarza. Idę za tym dźwiękiem i dochodzę do uchylonych drzwi. Zerkam przez szparę i widzę nagą kobietę gładzącą swoje ciało pod strumieniami wody. Jej dłonie nabierają z dozownika mleczny płyn i wcierają ją w skórę, centymetr przy centymetrze. Moja złość miesza się teraz z pożądaniem i tworzy we mnie siłę zdolną pokonać hamulec moralny. Jestem gotowy. Ja i mój kutas, na brutalny atak na jej ciało i jej kobiecość. ...
«12...151617...»