1. Czerwony Smok. Koniec.


    Data: 14.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku

    ... Przyglądam się długo jej powolnej kąpieli i przypominam sobie o konieczności sprawdzenia pozostałych pokoi. Sprawdzam każde drzwi wzdłuż korytarza i trafiam do pokoju z lustrem. Lustro z kosmetyczką i różą. Wygodne krzesło przed nim i ogromne łóżko pod oknem, które samym ogromem może przywołać skojarzenia. Staję na wprost okna i patrze przed siebie. Ciemny zarys okna z prostokątną, lekką poświatą w głębi. A pośrodku prostokąta, zarys postaci ludzkiej! W miejscu, gdzie kilka minut temu stałem ja, stoi inna postać i przygląda mi się z opuszczonymi rękami wzdłuż ciała. Stoimy bez ruchu naprzeciw siebie i czekamy. Ja czekam, aż mój umysł znajdzie odpowiedz. Na co czeka cień? On zna, odpowiedz, ale nie dzieli się nią ze mną. Czeka, aż dojdę do tego sam. W zarysie kobiecego ciała jest coś znajomego i zaczynam dostrzegać w nim kobietę w czerwonej sukni, z wpiętą różą. Podchodzę do kosmetyczki i podnoszę pąk róży do twarzy. Zaciągam się jej wonią, przez chwilę ciesząc się tym i odkładam ją z powrotem. Wracam pod drzwi łazienki, gdzie nadal trwa spektakl mleczka dłoni i ciała. Oglądam to z rosnącym podnieceniem, delektując się obrazem i zapachem ciepłej woni kokosowego mleczka, jaki dociera do mnie i ulatuję dalej w głąb mieszkania. Trwa to długo, zbyt długo, aż w końcu zapatrzony w jej ciało nie dostrzegam, jak woda przestaje lecieć. Jej nogi przekraczają próg brodzika i wychodzi przed lustro, szybko owijając swoje ciało szlafrokiem. Nie może mnie dostrzec, więc nie uciekam, tylko ...
    ... dalej obserwuję jak suszy ręcznikiem włosy, a potem rozczesuję je długo. W końcu odchodzę w tył korytarza i zdejmuje wpierw buty, potem koszulę i zamieram w oczekiwaniu. Mój brzuch lekko tańczy od podniecenia zmieszanego z lekkim lękiem i pozostałością złości. Drzwi otwierają się i w korytarzu stoi teraz kobieta otulona w lekki, aksamitny szlafrok mocno przewiązany w tali. Przez chwilę stoi bokiem do mnie, by powoli spojrzeć w moja stronę. Nasze oczy wpadają w siebie i przekazują wszystko, co czujemy. Jej strach jest autentyczny tak samo, jak moje lubieżne spojrzenie połączone z obietnicą zniewolenia jej ciała. Trwa to tylko ułamek sekundy i dziewczyna rzuca się w głąb mieszkania. Jak rozjuszona bestia ruszam za nią. Dopadam ją tuż przy drzwiach pokoju z lustrem. Dziewczyna próbuję jeszcze zamknąć mi drzwi przed nosem, ale jest na to za późno. Wie o tym. I jak przyparte do muru zwierze, rzuca się na mnie, wysoko unosząc ręce w ataku. Szybko obezwładniam jej atak i silnym pchnięciem rzucam ją na łóżko. Zatrzaskuje głośno drzwi i jest to jedyny hałas, jaki ulatuje z tego pokoju. Dziewczyna szybko odzyskuję równowagę i próbuję ponownie ataku, tym razem paznokciami trafia mnie w lewą pierś i wycina na niej krwawe pręgi. Nie czuję bólu. Adrenalina dawno zalała mój krwiobieg i odcina ostrzegawcze sygnały do mojego mózgu. Jest tylko podniecenie i chęć zaspokojenia męskiej potrzeby kobiecego ciała. Ponownie rzucam dziewczynę na łóżko i przytrzymuje jej nogi tak, abym mógł pozostać ...