-
Czerwony Smok. Koniec.
Data: 14.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku
... zimno uśmierca wpierw moje pożądanie, a potem moją twardość. Podniecenie ulatuję w cień, z którego wyłania się złość, zarzynające piękno i radość z kobiecego ciała. -Walcz!- Wyrywa się krzyk z mojego gardła.- Walcz! Drap! Kop!- Krzyczę jej wprost do uch. Chcę, aby jej ciało ożyło ponownie. Chcę poczuć jej dłonie, biodra, które walczą ze mną i są ze mną. Nie słyszy mojego krzyku. Unoszę dłoń i uderzam ją w twarz. Dziewczyna przekręca się w moją stronę i spogląda mi w oczy. Wypala tam obraz smutku kobiecej krzywdy i cicho wypowiada kilka słów w swoim języku. Nie rozumiem ich. Nie muszę. Czarny cień wydostał się z zakamarków mojego umysłu i pochłonął cały blask, jaki budowałem przez życie. Zadusił swoją czernią, radość, śmiech, pożądanie i miłość. Stałem się potworem. Zamykam drzwi kamienicy i spoglądam w stronę zarysu kobiety w oknie. Jest tam nadal i czerpie radość z mojego bólu. Jest ból i jest ogromna złość. Chcę pognać na górę i przydusić jej ciało do ściany. Spojrzeć w twarz, w oczy i spytać. - Dlaczego mi to zrobiłyście?! Dlaczego?!- Nie czynie jednak żadnego ruchu i tylko ciskam wzrokiem złość w jej postać. Odpinam z koszuli czerwonego smoka i kładę go na otwartej dłoni. Spoglądam w jego wijące się ciało wokół szpilki i przekręcam dłoń. Koniec.