1. Miłość do starszego - cz.4.


    Data: 15.11.2018, Autor: Coori, Źródło: Lol24

    ... Wow, Amanda. On na ciebie leci i to zdrowo. – Przekręciłam się na wznak. Od momentu kiedy wpadłam do pokoju, serce waliło mi niczym młot pneumatyczny, zagłuszając zdrowy rozsądek. Żołądek zwinął mi się supeł, a miliony motyli rozbiło sobie cieplutkie gniazdko w moim brzuchu. Czy to właśnie są objawy zauroczenia? Nigdy w ten sposób się nie czułam.
    
    - Nie, na pewno, nie! Pogrywał sobie ze mną. – Próbowałam jakoś to wytłumaczyć, ale jedyne co mogłam zobaczyć w swoich myślach to czekoladowe oczy i ciemne włosy. David wkroczył w moje życie, niczym torpeda z impetem i pozostawił z drżącym ciałem.
    
    - Tak, tak, a ja jestem święta Teresa z Kalkuty. – Uśmiechnęłam się pod nosem. Wizja przyjaciółki w habicie była rozbrajająca.
    
    - Powiem ci, że nawet seksownie byś wyglądała w tym pingwinim stroju.
    
    - Nie obracaj kota ogonem, Chica. Łap okazję póki jeszcze nie poszłaś do College, to ostatni czas, na pozbycie się tego wianuszka.
    
    - Kompletnie oszalałaś, ty niewyżyta nimfomanko! On jest przyjacielem mojego brata i dużo starszy. – I umięśniony i tak nieziemsko rozbrajający. Starałam się wyrzucić go z umysłu, ale nie mogłam przestać myśleć o tych jego słodkich dołeczkach pojawiających się przy uśmiechu. Kurczę, to jest takie niemożliwe. David spodobał mi się do tego stopnia, że byłam gotowa stawić się na kolejnym meczu, chociaż nienawidziłam piłki nożnej.
    
    - Oj, Ama. Nie wiesz czego ten facet mógłby cię nauczyć. Może w końcu otworzyłabyś to ciało na facetów, którym ślinka ...
    ... cieknie na twój widok.
    
    - Chrzanisz od rzeczy! Nie chcę już dłużej tego słuchać, moje uszy krwawią. Rozłącz się, wywłoko.
    
    - Nie pozbędziesz się głosu rozsądku tak łatwo. – Nałożyłam poduszkę na głowę. Głos przyjaciółki już mnie nie nękał, ale wiedziałam, że nadal jest po drugiej stronie. Ona nie odpuści ta łatwo, pewnie jak w końcu zdecyduję się pójść z kimś na całość, będę musiała wszystko nagrać, bo Nadia nie da mi spokoju.
    
    - Spójrz na mnie, Ama. – Odwróciłam się niechętnie w kierunku laptopa. Nadia stała przed swoim w seksownej bieliźnie z pończochami i butami na obcasie do samego nieba. Wyglądała obłędnie dobrze, a jej długie blond włosy były uwodzicielskie. Jestem pewna, że facet, dla którego tak się odwaliła, nie zapomni tej nocy do końca życia. – Jest dobrze?
    
    - Kurwa, jest obłędnie. Dla kogo się tak odwaliłaś?
    
    - Dla tego piłkarza. On jest moim teraźniejszym celem. – Jak ona mogła tak łatwo mówić o seksie? Nigdy się nie płoszyła, wręcz dawał jej ten temat satysfakcje. Czasami chciałabym posiadać chociaż strzęp jej charakteru.
    
    - Dobra oszczędź mi szczegółów proszę! Idę spać.
    
    - W piątek zabieram cię na imprezę. W North otwierają nowy klub, podobno ma być świetnie.
    
    - Mowy nie ma. Z tobą się już nigdzie nie wybieram.
    
    - Oj złotko, jak nie pójdziesz to nakopię ci do dupy i przysięgam, że uprzykrzę twoje życie.
    
    - Spadaj! Kończę, narka! – Rozłączyłam się.
    
    Zalogowałam się jeszcze na Facebook'a. Miałam kilka powiadomień, ale je ominęłam. Weszłam w ...