Opieka nad małolatami cz. 1
Data: 26.11.2018,
Autor: Albastor, Źródło: Lol24
... siorka. Tylko wiesz, że nie mam zbyt dużo czasu.
- Och myślę, że nie będzie nas jedynie tydzień a Majka, Kinga i Patryk w dzień chodzą do szkoły i jedynie chodzi o to żeby przypilnować ich żeby czegoś, szczególnie dziewczynki, nie narozrabiały wieczorem i w nocy.
Jeszcze tego samego dnia spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i przeniosłem do dosyć obszernego domu na obrzeżach Poznania, który zamieszkiwała moja siostra z rodziną.
Elki już nie było a drzwi otworzyła mi jej najstarsza latorośl Majka. Była to nastolatka niezwykłej urody, z ciągle goszczącym na jej prześlicznych, jakby stworzonych do całowania usteczkach, uśmiechem. Była ubrana w czarne leginsy i obcisłą bluzeczkę. Strój ten podkreślał jej już przepięknie zaokrąglone, niewielkie bo z miseczką „B” cycuszki i niezwykle jędrny, już też o kobiecych kształtach tyłeczek. Do tego była małego wzrostu, jakieś 155cm i raczej szczuplutka. Rude, puszyste włosy opadały jej na ramiona a grzywka niesfornie osuwała się na ciemno brązowe, figlarne oczka. Zawsze mi się podobała i powodowała, że na jej widok swędział mnie kutas i przyjmował pozycję pół-wzwodu.
- Och fajnie, że jesteś. Pomożesz mi z matmy – obdarowała mnie takim uśmiechem, że nie mogłem się nie zgodzić – Mamy teraz pierwiastki i w żaden sposób nie mogę ich rozgryźć.
- Nie wiem czy będę umiał – zażartowałem, chociaż już nie raz tłumaczyłem jej różne zagadnienia matematyczne.
Weszliśmy do środka. Szybko zorientowałem się, że Patryk jak zwykle bombie w ...
... jakąś strzelankę na PC-ecie a Kinga ma wlepiony wzrok w jakiś serial na TVN-ie. Zaniosłem swoją torbę do sypialni, którą miałem zajmować i rozłożyłem akcesoria do golenia i mycia zębów w łazience. Po tym poszedłem do pokoju Majki. Był dosyć skromnie ale z dużym smakiem urządzony. Trzy metrowa szafa z przesuwanymi drzwiami, w tym samym kolorze biurko i półka z krzesłem na wygiętej rurce a po przeciwległej stronie ładnie skomponowany kolorystycznie do całości narożnik z ogromnymi poduchami.
- No to pokaż tą matmę - powiedziałem do dziewczyny, która szybko zamykała jakieś strony w swoim laptopie.
Widocznie bardzo zależało jej żebym nie zobaczył co teraz oglądała, bo jak spojrzała na mnie, to zauważyłem jej mocno zaczerwienione policzki.
Wyłączyła komputer i z wyraźną niechęcią wyciągnęła zeszyt i książkę od matmy.
Na początek wytłumaczyłem jej wzory i ich zastosowanie na potegi. Potem płynnie przeszedłem do pierwiastków. Tak jak przy potęgach wszystko szło łatwo, to ta druga część sprawiała jej niebywałą trudność.
- Skup się. Pierwiastek to taka potęga o wykładniku ułamkowym – tłumaczyłem ale ona nadal popełniała proste błędy – jak tak dalej nie będziesz uważać to będę musiał cię ukarać.
- A jak byś chciał mnie ukarać? - spojrzała na mnie prowokacyjnie.
- Dam ci solidnego klapsa.
Spojrzała na mnie tak jakoś dziwnie zalotnie i nie wiem czy specjalnie nie popełniła błędu. Siedziałem na brzegu tapczanu a ona na krześle.
- Przełóż się przez kolano i może to ...