1. Harley [4]


    Data: 07.05.2018, Autor: loka, Źródło: Lol24

    ... iść.
    
    -Chce żebym z nią był - kontynuował nie speszony jej oporem - bo to świetny interes. Jej ojciec może bardzo pomóc naszej firmie. - uniósł jej podbródek, by móc spojrzeć w jej oczy.
    
    Tak bardzo chciał ujrzeć w nich tą pewność, uczuć do niego, co dzisiejszego ranka. Sam sobie nie umiał powiedzieć, dlaczego tak mocno się w niej zadłużył. Od pierwszej nocy, jaką spędzili razem, nie chciał już nikogo innego. Musiał ją mieć.
    
    -Chce ciebie, ale nie mogę jej zostawić. - dodał. - Możemy się dalej widywać, zrobię wszystko co tylko zechcesz...
    
    -Po co mi to mówisz? - spytała patrząc mu prosto w oczy. - Nie zgodzę się zostać twoją kochanką!
    
    Kciukiem delikatnie badał każdy skrawek jej policzka, tak bardzo jej chciał. Ten ostatni raz.
    
    -Idę do domu. – rzekła odsuwając się lekko od niego. - Nie chce być tą drugą, nie potrafię. - wyszeptała.
    
    O nie, nie. Tak łatwo jej nie odpuści.
    
    -Ja chcę teraz, tutaj, z tobą. – wyszeptał. Nie kochał się z nią w gabinecie, z żadną tego tu nie robił i wiedział, że dla niej to będzie coś nowego. Chciał gdzieś być pierwsza. Ten jeden raz, a później mogła odejść.
    
    -Tam są ludzie. – próbowała go przekonywać, ale on już wiedział czego od niej chcę.
    
    Nie dał jej więcej powiedzieć, poczuła na wargach jego suche usta. Odwrócił ją szybko i zwinnym ruchem odpiął zamek sukienki, po czym pokonał trasę suwaka ustami.
    
    -To nie krzycz za głośno. – mówił między krótkimi pocałunkami, a jego dłonie bezczelnie badały okolice ud. Uśmiechnął się ...
    ... sadzając ją na biurko, gdy tylko ciepła skóra dotknęła zimnego blatu jęknęła przeciągle.
    
    -I co teraz? -spytała. Zapomniała już po co tak naprawdę przyszła, chciała już tylko jego.
    
    W jego oczach ujrzała czystą rządzę, chciał jej. Teraz. Tu. Zaraz. Poczuła jak jego dłonie bezczelnie badają jej ciało, a pocałunkami natarczywie schodził wzdłuż szyi aż do obojczyka.
    
    -Tak cię przelecę, że nie będzie mogła przez tydzień siedzieć. – wyszeptał wprost do jej ucha, dociskając przy tym biodra do swoich. Poczuła go. - Oprzyj się o blat. – wychrapał.
    
    Zrobiła co polecił, bez słowa sprzeciwu. Uśmiechnęła się pod nosem gdy poczuła jak podciąga jej dół sukienki. Nie miała na sobie bielizny.
    
    Musiała przyznać, że skrycie liczyła, że nie pozwoli jej odejść bez pożegnania, dlatego wolała się przygotować i już w samochodzie pozbyła się pewnej części garderoby.
    
    -Przeziębisz się. – powiedział z manierą belfera, jednocześnie głaszcząc ją po plecach jedną ręką, a drugą sunął w dół uda aż do kolana by w końcu ją unieść. – Połóż tu nogę. – dodał podsuwając krzesło.
    
    Usłyszała jak rozpina pasek i zamek błyskawiczny. Jak go teraz chciała poczuć. Złapał ją w pasie.
    
    Poczuła jak w nią wchodzi, jak wypełnia jej ciało. Chciała krzyczeć, piszczeć i wyć w niebo głosy, jednak jego pchnięcia przyjmowała bezgłośnie. Czuła na barkach jego mokre pocałunki. Zasłoniła dłonią usta, by nikt nie usłyszał ich miłosnych zmagań.
    
    -Mocniej. - wybełkotała między pchnięciami.
    
    Uśmiechnął się pod nosem i z ...