Bułgarskie ...i wakacje!!!
Data: 06.12.2018,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: lesz36, Źródło: Fikumiku
... usiadłem za stołem, wychylając jakieś naczynie z winem. Ola i jej mama jeszcze się jebały, tylko Kasia była bezrobotna. Okryła się narzutą i tak leżała na stole. Dobrze po północy towarzystwo się wykruszało. Zostaliśmy my barman, który śliniąc się miętosił jeszcze cyce mojej żony. Wielki ogier wynoszący już nasze córki, okryte narzutami ze stołów na wóz z niewielką już ilością siana, które zjadł koń. Byli jeszcze trzej chłoptasie z szopy. Podniosłem żonę ze stołu okryłem narzutą i wyszliśmy na zewnątrz, gdzie nasz olbrzym zaprzęgał już konia do wozu. Ciepły wiatr z nad morza czarnego, przyjemnie owiewał nasze ciała. Nasz wielki ogier wrócił do baru, coś pogadał z barmanem . Przyszedł z wielką butelką wina, którego kilka łyków wlał do gardła. Wskoczył na wóz, policzył czy wszyscy są i koń ruszył. Zrobił jeszcze łyk wina i odstawił butelkę. Córki wyczerpane i obolałe zasnęły owinięte narzutami. Leżałem koło żony, która chyba zasypiała. - Ciekawe czy ktoś nas szuka??? - Powiedziałem, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Już też odpływałem. Ale gdy zauważyłem dźwigającą się z siana żonę, która trzymając się bocznej burty starała się dotrzeć do woźnicy. - Odechciało mi się gwałtownie spać. Kiedy już usiadła koło niego odwróciła się sprawdzając ,czy nas nie pobudziła. Wzięła butelkę wina z wozu odkorkowała ją i zrobiła kilka sporych łyków. Podała ją wielkiemu ogierowi. Spojrzał na nią i też się napił. Odstawiła butelkę na wóz, jeszcze raz sprawdzając czy śpimy. Obserwowałem ją , jak ...
... wtulała się w niego i tak jechaliśmy dłuższą chwile. Może jej zimno . - Pomyślałem, ale on powiercił się trochę na swoim siedlisku i jej głowa zniknęła z mojego pola widzenia. Położył wielką łapę na niej ściskając tyłek. Po kilku minutach podniosła się i wypluła całą zawartość ze swojej buzi. Znowu wzięła butelkę z winem. Wypiła trochę i oparła się o niego. -To nie wyżyta suka. - Jeszcze jej mało. Pomyślałem. Księżyc świecił jasno. W oddali widać było zabudowania. Nasze tymczasowe lokum. Żonka wróciła i położyła się koło córek. Byliśmy już na miejscu. Udając zaspanego zszedłem z wozu pomagając córkom i żonie. Pozwolili nam skorzystać z wanny, w której była nawet czysta letnia woda. Po kątach tego pomieszczenia, spali młodzi chłopcy na prowizorycznych pryczach. Kilku młodych gapiów wyrwanych ze snu, przyglądało się kąpiącym młodym niewiastom . Dziewczyny kolejno wychodziły z wanny, wycierając się w przygotowane dla nich szmaty podobne do ręczników. Wróciliśmy do naszej części szopy. Na łóżkach leżały nawet czyste narzuty. Dziewczynki szybko zajęły łóżko. Ja leżałem koło nagiej żony, przykrytej narzutą, która odwróciła się tyłkiem. Położyłem rękę na jej tyłku. - Chce spać! Powiedziała. Ktoś zgasił lampę, ale blask księżyca oświecał skutecznie to pomieszczenie. Już spaliśmy wszyscy. Obudził mnie szmer czy szelest. Nad naszym łóżkiem stał wielki ogier. Złapał moją żonę za rękę. Zaspana spojrzała na niego, potem na mnie. Sprawdziła czy śpię szturchając mnie lekko.Zawahała się chwilę i ...