1. Prawdziwa historia. Suka z auta.


    Data: 08.05.2018, Autor: Samanta, Źródło: Lol24

    - Ehh, niedługo będziemy w domuuuu.... - powiedziałam przeciągając się, po czym wypiłam spory łyk piwa z puszki. Wracaliśmy z wspólnych wakacji w górach, wybraliśmy się na nie dopiero w październiku, ze względu na to, że w wakacje oboje pracowaliśmy. Jakąś godzinę temu przesiadłam się z fotela kierowcy na fotel pasażera i zabrałam za piwko które kupiłam sobie na drogę.
    
    - Mógłbyś się gdzieś zatrzymać, strasznie chce mi się siku... - wypiłam już dwa mocne piwa (za wszelką cenę chciałam odegnać od siebie myśl, że wakacje już się kończą) i pęcherz dawał o sobie znać. Na dworze zmierzchało.
    
    - Jak wyjedziemy za tę wioskę, to zatrzymam się gdzieś w polu. - odparł mrukliwie M. Pewnie też nie był zadowolony z faktu, że wakacje dobiegają końca i trzeba wracać do szarej rzeczywistości. Kończyłam w spokoju swoje piwko przebierając nogami, ponieważ pęcherz był już zdecydowanie pełen. Nareszcie znaleźliśmy jakieś ustronne miejsce, a M zatrzymał się na poboczu. Wyszłam z auta i lekko zakręciło mi się w głowie. Zapadał złoty wieczór. Kucnęłam sobie zaraz za autem aby wreszcie ulżyć pęcherzowi. Miałam na sobie białą sukienkę w czerwone kropki i czółenka na obcasie. Moje rude włosy spadały gęstymi lokami na ramiona. Mimo wszystko musiałam wyglądać niezbyt dostojnie załatwiając swoją potrzebę, ale z M byłam już na tyle długo, że krępowało mnie to tylko odrobinę. No i piwo szumiało mi w głowie. Wsiadając do auta zdałam sobie sprawę, że niefortunnie podeptałam swoje białe figi i są ...
    ... teraz całe brudne od ziemi. No nic, zdjęłam je więc i rzuciłam na tylne siedzenie. M. tego nie widział, cały czas był myślami gdzieś daleko. Ruszyliśmy w dalszą drogę. Jakże cudownie było jechać górzystymi terenami, mając na sobie jedynie zwiewną białą sukienkę, słuchając przyjemnej muzyki, kiedy za oknem zapadała piękna noc. Byłam w połowie kolejnego piwa. Spojrzałam na M., samochód prowadził jedną ręką, drugą zgiętą w łokciu opierał o szybę, natomiast kciuk i palec wskazujący dłoni o dolną wargę. Miał lekko orli nos, mocno zarysowaną szczękę i gęsty zarost. Zaczęło mnie mrowić w podbrzuszu. Wyjęłam ze schowka czerwoną szminkę i pomalowałam nią moje wydatne usta. Przejrzałam się w lusterku - wyglądałam świetnie. Dokończyłam kolejne piwo i ułożyłam się wygodnie w fotelu. Myśl, że nie mam na sobie majteczek ani stanika zaczęła mnie strasznie pobudzać. Jechaliśmy lasem, za lasem znajduje się jeszcze kilka wioseczek i już będziemy w domu.
    
    Moja ręka ni stąd ni zowąd powędrowała między nogi M. Z głośnika sączyła się muzyka, a ja masowałam M. po kroczu jak gdyby nigdy nic. Momentalnie zrobił się twardy, kiedy tak poruszałam ręką z górę i w dół, a moje smukłe palce masowały jego męskość. Spojrzałam na niego. Uśmiechał się pod nosem w tak łobuzerski sposób, że nie mogłam się powstrzymać, uklęknęłam na siedzeniu pasażera, schyliłam się nad jego rozporkiem, rozpięłam go i odchyliłam bokserki. Jego twardy penis wyskoczył ze spodni, a M. zaczął się wiercić, zdejmując spodnie do kostek. ...
«123»