1. Pierwszy cios musi być mocny


    Data: 27.12.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Tekst piosenki, Źródło: Fikumiku

    - Och, jak ładnie się pani opaliła! Uśmiechnęłam się przychylnie. - To wspaniale mieć całe ciało tak pięknie i równo opalone, bez tych białych placków po majtkach! Uśmiechnęłam się. - Czy nie potrzeba panią lekko natrzeć oliwką? Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową. - Jakież mile ciało ma pani! Uśmiechnęłam się i pogłaskałam jego plecy. - Pani jest wyjątkowo piękna... Rozpala mnie pani bliskość! Uśmiechnęłam się, czując że jego chuj gotowy jest do akcji. Mój mąż, Karolek, wkurwiał mnie już od kilku miesięcy! Stal się nagle zazdrosny od czasu jak zaczęłam pracować. Był przyzwyczajony, że zawsze jestem w domu i co najwyżej udzielam korepetycji. Ale w końcu powiedziałam sobie i jemu: pieprzę te korki, nudzą mnie! Chciałam pójść między ludzi i choć na kilka godzin nie oglądać gęby mojej teściowej. Chuj jej w plecy, mam jej absolutnie dość. Dzień w dzień musiałam wysłuchiwać jaka to jestem nierozsądna, jak wiele muszę się nauczyć, jak powinnam dbać o Karola. Pieprzę! - Mam na imię Marian i jestem z Chorzowa! Uśmiechnęłam się, ale nie podałam swojego imienia. - Lubię wypoczywać z dala od zgiełku, na łonie natury. Uśmiechnęłam się, mając nadzieję, że zainteresuje go moje łono. - Jakże kuszący ma pani brzuszek! Uśmiechnęłam się, pragnąc, aby pogniótł go mocno swoim ciałem. Karol kiedyś brał moją stronę w sporach z teściową. Ale to wścibskie babsko nie zwracało uwagi na syneczka. Musiała wszystko, wiedzieć i kontrolować! Sprawdzała nawet, jak smakuje zupa, którą ja gotowałam. A jeśli ...
    ... była nie tak przyprawiona, jak ona chciała, to ją bez pytania doprawiała! Kurwa mać! Siłą woli powstrzymywałam się, aby nie kopnąć ją w to wielkie dupsko. Papierowe serwetki na stole musiały być zielone, bo ona takie lubiła. Absolutnie nie mogły być różowe, jak mnie pasowało! Ani niebieskie, jak chciał Karol. Szampon do włosów musieliśmy używać taki, jaki kupiła teściowa... - Och, widzę, że pani nie lubi rozmawiać! Nie szkodzi... Pani uśmiech jest najlepszą odpowiedzią. Uśmiechnęłam się, mając nadzieję na ostre jebanie. - Czy ja też mogę zdjąć majtki? Uśmiechnęłam się i poczułam gorący czubek jego chuja na moim udzie. - Nigdy bym nie przypuszczał, że spotka mim dzisiaj taki uroczy wieczór! Uśmiechnęłam się, dotykając niby przypadkiem jego zarośnięte podbrzusze. Po pewnym czasie zaczęłam odpłacać teściowej pięknym za nadobne! Urządzaliśmy kiedyś obiad na kilka osób i zdjęłam ze stołu jej zielone serwetki i w umywalce zlałam je gorącą wodą, aby nie można było podać ich na stół. I rozłożyłam różowe i nie było czasu, aby tę moją dekorację już zmieniać. Teściową o mało szlag nie trafił,. gdy geście zwrócili uwagę na tę zmianę i chwalili... różowość!!! ! Kij ci w oko, cholerna starucho. Od tego czasu Karotek nie brał mojej strony – po prostu w ogóle nie wypowiadał się na temat babskich scysji! - No, pieprz mnie, Marianku, pieprz! - myślałam w duchu, gdy on umiejętnie pieścił moje piersi i delikatnie gładził całe ciało... Możesz wskoczyć już na mnie i jebać, Marianku! Jebać, aż drzazgi ...
«123»