Wakacyjny seks - cz. 10 - koniec wakacji to nie koniec świata
Data: 28.12.2018,
Autor: erasmus, Źródło: Lol24
Obudziłem się koło południa. Dzisiaj jest chyba czwartek. To już cztery dni bez seksu, pomyślałem, czując, że mój kutas jest sztywny. Jak zwykle o poranku. Rodzice byli już w pracy. Zrzuciłem więc z siebie kołdrę, odkrywając mojego sztywnego fiuta. Westchnąłem. Jeszcze parę dni temu miałbym w pobliżu kilka dziewczyn chętnych się na niego nadziać albo obciągnąć. Teraz musiałem to zrobić sam. Złapałem kutasa w połowie i zacząłem posuwiste ruchy.
W marzeniach widziałem, jak słodkie usteczka Agi przesuwają się po moim kutasie, jak ssie moją główkę i pieści trzon dłonią. A potem jak Kamila wypina swoją drobną dupeczkę. I jak ostro rżnę ją na pieska a ona krzyczy z rozkoszy. Nie wytrzymałem długo. Trysnąłem obficie na brzuch.
Poszedłem pod prysznic po czym pokręciłem się nago po mieszkaniu. Lubiłem to robić, ale wiedziałem, że od tego znowu zesztywnieję i znowu będę musiał sobie zwalić. Trudno, skoro i tak nie było zbyt wielkiej szansy na jakiś seks.
Po śniadaniu włączyłem kompa i postanowiłem zmarszczyć freda patrząc na jakieś pornosy w necie. Wszedłem jednak najpierw na maila i zobaczyłem, że mam kilka nowych wiadomości. Pośród nich – spory mail z załącznikiem od Agi. Nakręciłem się bardzo i mój przyjaciel zrobił się sztywny. Otworzyłem maila. "Wtorek, 21:00, mój skype:…”. O tak. Porno skajpik z Agą!
Poza tym w mailu był plik zip. Ściągnąłem go, rozpakowałem i od razu sięgnąłem po mojego przyjaciela. Waliłem jak szalony, przełączając lewą ręką zdjęcia od Agi. ...
... Najpierw ona w seksownej czarnej bieliźnie. Potem tylko w majteczkach, przodem, tyłem, wypięta. Na czworakach. Nago. Z rozłożonymi nogami. Masturbująca się. I dochodząca albo tuż po orgazmie. Zdążyłem dwa razy szybko przejrzeć wszystkie kiedy poczułem, jak mój kutas pompuje spermę.
***
Zastanawiałem się nad kolejną sesją walenia przy zdjęciach Agi, ale planowałem dzisiaj wyskoczyć na basen z kumplami. Odkąd wróciliśmy z wakacji wiele rzeczy się zmieniło. Przede wszystkim wszyscy mieliśmy za sobą pierwszy raz. Po drugie, przestaliśmy się całkiem wstydzić siebie nawzajem i lataliśmy po szatni całkowicie nadzy.
Było rano i pusto, a szatnie kiepsko oznaczone. Dlatego nie zdziwiło mnie zbytnio, kiedy do szatni przez pomyłkę weszła dziewczyna. I to jaka. Na oko osiemnastka, brunetka, o ślicznej twarzy. Miała na sobie okulary przeciwsłoneczne, górę od bikini osłaniającą średniej wielkości biuścik i szorty ledwie zakrywające jej seksowną dupeczkę. Spojrzała na mnie, nagiego, przerażona i wyszła przepraszając. Nie przejąłem się specjalnie. Nie to co mój fiut. Podniósł się do połowy i dopiero po chwili pod zimnym prysznicem wrócił do porządku tak, że mogłem wyjść na basen.
Powygłupiałem się z kumplami na zjeżdżalni i w brodziku. Nagle zauważyłem, że do pustego jacuzzi, nieco schowanego za paprotkami, wchodzi dziewczyna z szatni. Postanowiłem sprawdzić, czy czegoś nauczyłem się w wakacje.
Najwyraźniej tak było, bo już po chwili śmiała się głośno z moich dowcipów. Sprawy szły w ...