Stowarzyszenie Sekszabawek, cz. 1
Data: 02.02.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Marta, Źródło: Fikumiku
Do mojej twarzy coś się zbliżyło. Harmider panujący w salonie nie pozwalał mi się skupić. Wzrok zamazywał. Czterdziestu skrajnie podnieconych mężczyzn stało wokół, pod ścianami, na schodach, na tarasie. Wiwatowali, klaskali w takt ogłuszających rytmów techno. Na środku salonu rozpoznałam pięć moich, prześlicznych przyjaciółek. Te na co dzień oszałamiające gwiazdy swoich zawodów, obecnie w tak poniżającej sytuacji. Czy jeszcze pół roku temu przewidywały, że tak to się skończy. Wątpię. Gdyby przewidywały, to by się nigdy nie zgodziły. W żadnym razie. Pod żadnym pozorem. Teraz już nie mają wyjścia. Teraz już nikt ich nie pyta o zgodę. Od dawna już nikt nie pyta o zgodę. Nie mogą się wycofać. Chyba, że..., chyba, że zgodę wyrazi on. Marek siedzi w centralnej części salonu na skórzanym fotelu klubowym. Kto by się wcześniej spodziewał, co się kryje pod tym nieśmiałym spojrzeniem. Nieśmiałym spojrzeniem zwykłego urzędnika bankowego dobijającego czterdziestki. Od pół roku to właśnie on jest władcą wszelkich naszych zgód, pozwoleń i rozkazów. Marek tylko skinął na Julię. Wstała z kolan i z gracją wyćwiczoną na wybiegach Mediolanu podeszła do stołu. Jak ona to robi. Bez żadnego potknięcia. Dwudziestocentymetrowe szpilki stanowią niemal jedność z jej wysmukłymi łydkami i kobiecymi udami. Przesunięty punkt ciężkości sprawia, że jej nagie, jędrne pośladki są napięte do granic. Podniosła coś ze stołu i zbliżyła do mojej twarzy. Twarzy rozpoznawanej przez miliony. Dziś akurat mam wolne. ...
... Jest weekend. Jednak wieczorami w dni powszednie męczę polityków z prawa i lewa w telewizji ogólnopolskiej. Zadaję podchwytliwe pytania. W moim programie to ja dzielę i rządzę. Hmm, tu wręcz przeciwnie. Można powiedzieć, że od tego, czy zechcę kogoś skompromitować na wizji, zależy wynik wyborów. Pocą się w tych swoich kusych garniturkach i przydługich krawacikach. A ja na każdego mam swój sposób. Na jednego działają moje długie, blond włosy spięte w koński ogon, na innego rozpuszczona burza włosów, jeden mięknie, hm albo twardnieje, na widok mojej krótkiej spódniczki, inny na widok na widok głębszego dekoltu. Jeśli jesteście ciekawi, to tak, zdarzało mi się być na wizji bez stanika. Kamera tego nie wychwyci, ale gość w studiu jak najbardziej. Od razu mu się plącze język i gada niestworzone rzeczy, a wyborcy mają ubaw. Teraz życie zawodowe jest odległe o lata świetlne. Podobnie dla Julii. Tu nie ma impresariów negocjujących wysokie kontrakty modellingowe, tu nie ma kreatorów mody zabiegających, żeby wzięła udział w ich pokazie wiosna-lato. Tu jest Marek, który nie zabiega o nic, nie musi. Tylko skinął. Julia seksownie kręcąc tyłeczkiem podeszła do mnie i zbliżyła coś do mojej twarzy. Już teraz widziałam dokładnie, co mi podaje. Wspaniały puchar z różnokolorowego szła. Spojrzałam w dół. Ogromna, półlitrowa misa pucharu była wypełniona po brzegi. Niemalże się przelewała. Czymś bardzo gęstym, czymś żółtawo-białym, czymś o intensywnym męskim zapachu. Częściowy rezultat weekendowej ...