1. Stowarzyszenie Sekszabawek, cz. 1


    Data: 02.02.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Marta, Źródło: Fikumiku

    ... był Marek, ale to późniejsza historia. Rok harówki przy robieniu reportaży, a potem już własny program, odpytywanie polityków, medialna sława na cały kraj. Wiedziałam, że wystarczy przyjść do studia w sukience o 10 cm krótszej, a połowa męskiej publiczności będzie walić konia do telewizora. Mój operator zawsze zaczynał ujęcie od najazdu na moje szpilki. Potem w górę najdłuższych w Polsce nóg dziennikarskich, następnie zbliżenie na szmaragdowy wisiorek tuż nad moimi wypukłościami klasy C i dłuższe zatrzymanie na twarzy. Czasami pokazywał również i polityka, ale to chyba tylko z dziennikarskiego obowiązku. Najchętniej filmowałby tylko mnie. Wiedziałam, że wielu z zapraszanych polityków marzyło, żeby tylko zerwać ze mnie to ubranie i w końcu zerżnąć tę sukę z telewizji. Pokazać, gdzie jej miejsce i kto tu rządzi. Co najciekawsze, sama czasami o tym marzyłam, ale oni o tego nie wiedzieli, więc żaden się nie odważył. Zachowywali dystans, żeby tylko nie skompromitować partii przed młodą superlaską, którą kochała cała Polska. Na pomysł Stowarzyszenia Sekszabawek wpadłam w okresie, gdy Włochy żyły aferami związanymi z seksualnymi ekscesami premiera Berlusconiego. Do swoich luksusowych willi nad brzegiem Morza Śródziemnego zapraszał najpiękniejsze dziwki z całej Europy ze stawką 5.000 euro za godzinę. Kobiety te urodą w zasadzie nie różniły się od regularnych modelek. Gdyby tylko zechciały mogłyby pracować na wybiegach Mediolanu lub Paryża. Tu jednak zarabiały więcej. Wybór był ...
    ... prosty, a praca wbrew pozorom nieobciążająca. Berlusconi organizował przyjęcia w stylu bunga-bunga, gdzie wianuszek pięknych kobiet służył jego wyrafinowanym zachciankom jako królowi orgii. Kobiety oralnie musiały zaspokajać gości przyjęcia, ale kopulować mogły tylko z królem. Marzyłam, żeby coś podobnego stworzyć u nas. Marzyłam, żeby służyć komuś bezgranicznie. Nie chciałam jednak zamykać się w wąskiej relacji dwóch osób, ja i mój partner. Grupowa orgia to jest to. Kontakty miałam wyśmienite. Znałam sporo dziewczyn z telewizji, ślicznych, młodziutkich prezenterek i aktorek, sporo dziewczyn z mojej dawnej agencji modelek, sporo fotomodelek pracujących na własną rękę. Założyłam sobie, że w moich bunga-bunga będą mogły uczestniczyć tylko dziewczyny z najwyższej półki. Nie zniżę się do przeciętności. Muszą być tylko topmodelki, najseksowniejsze aktorki, po prostu atmosfera glamour. To miały być wyjątkowe spotkania. Początkowo dziewczyny pytałam półżartem półserio. Gdy wyczuwałam pewne zainteresowanie, ostrożnie prezentowałam swój pomysł. Gdy widziałam, że dziewczyna jest na poważnie zainteresowana, mówiłam bez ogródek. Tak chcę, żebyś przychodziła do mnie do willi raz na dwa tygodnie w weekend i na ten okres zamieniała się w seksualną niewolnicę wybranego króla. Nie, nic za to nie zarobisz. To nie jest za kasę. Zarobisz za to przeżycia, na których wspomnienie w dowolnym momencie automatycznie będziesz się robić mokra. Chcę, żebyś na ten krótki okres jednego weekendu zamieniała się w ...
«1234...8»