Ciekawe momenty z synem i upokarzanie męża
Data: 03.02.2019,
Autor: atakasobie, Źródło: Lol24
Witajcie serdecznie. Zanim zaczniecie czytać musicie wiedzieć coś istotnego.
Opowiadanie zawiera dla niektórych serio niestosowne momenty, mam nadzieje że nie skreślicie mnie z tego powodu, szczególnie że po poprzednimi czytałam żebym się leczyła, a tutaj poszłam na całość. :D
Właściwie jest to kontynuacja moich poprzednich tekstów, możecie najpierw je przeczytać ale nie jest to wymagane.
Z góry zaznaczam że mam dziwne fetysze i fantazje które dały się we znaki w poniższym opowiadaniu.
Zachęcam do komentowania.
========================================
Tygodnie mijały, tylko od czasu do czasu uprawiałam seks z synem, przeważnie wtedy kiedy
wracał ze szkoły a męża jeszcze nie było.
Myślałam że wraz z czasem złość do męża minie za to że mnie zdradzał, jednak żadne z negatywnych uczuć nie ustępowało. Byłam okropnie na niego zła, czułam nienawiść ale nie mogłam albo nie chciałam tracić rodziny, przechodzić przez sprawy rozwodowe i inne bądź co bądź bardzo nieprzyjemne rzeczy.
Postanowiłam, jak już robiłam to od jakiegoś czasu, mścić się na nim za to co mi zrobił. Seks z
synem pod jego nieobecność sprawiał mi frajdę już tylko cielesną, weszło to w taką rutynę że
nie odczuwałam nic co można by podpisać pod zemstę.
Postanowiłam rozszerzyć wachlarz czynności które robiłam w ramach zemsty.
Postanowiłam jak najbardziej go upokarzać w taki sposób, aby o niczym nie zdawał sobie sprawy.
Pewnego dnia, kiedy syn jadł obiad, nabrałam na niego ...
... ochoty. Powiedziałam mu żeby się nie
ruszał i spokojnie jadł, a ja w tym czasie się nim zajmę. Trochę był zdezorientowany ale nic nie
powiedział, czekał z zaciekawieniem na to co zrobię. Przysiadłam się do niego, pocałowałam w policzek i weszłam pod stół. Tam ściągnęłam jego spodnie, następnie majtki i zabrałam się do pracy. Na początku zebrałam trochę śliny i kilkoma sprawnymi ruchami nawilżyłam główkę jego penisa. Czułam jak jego puls zaczynał przyspieszać. Przez kilka dłuższych chwil droczyłam się z nim, tylko leciutko i krótko go liżąc. Położyłam go sobie na policzku i patrzyłam na jego minę.
Próbował się opanować, ale widać było że to może być bardzo szybki orgazm. Nagle niespodziewanie dla niego zabrałam się do prawdziwej roboty. Podczas gdy syn próbował skupić się na tym aby jeść, ja jak profesjonalistka szybko wkładałam po same jądra i wyjmowałam penisa z moich ust.
Robiłam to bardzo rytmicznie by po chwili nagle przestać.
Widać było po jego twarzy że jeszcze chwila i by skończył.
Odczekałam chwilę z diabelskim uśmieszkiem i spojrzałam na niego.
- A jakbym cię teraz tak zostawiła, to co? Dokończyłbyś sobie ręką?
- Błagałbym żebyś wróciła i dokończyła ty czymkolwiek byś chciała.
- Powiedz ładnie o co mnie teraz prosisz.
- Abyś zaczęła ssać mojego penisa i doprowadziła mnie do orgazmu mamo.
Głupio rozmawialiśmy śmiejąc się przy tym. No cóż, mi bardziej było do śmiechu bo widać było po jego minie, że same trzymanie penisa sprawia że jest na ...