Tatusiu... - część 2: Cisza
Data: 11.02.2019,
Autor: mariaantonina, Źródło: Lol24
... ciałem wstrząsały dreszcze. Miała kolejny orgazm, a on poczuł, że może być w tej małej, niegrzecznej suczce zakochany...
—
Wychodziła z jego mieszkania niemalże z trudem. Już kilka razy otwierała drzwi i miała się pożegnać, ale on zatrzymywał ją swoimi długimi, namiętnymi pocałunkami.
Tak, kochała go. Był jej pierwszą miłością, pierwszym kochankiem, pierwszym wszystkim... Nie była jednak głupia, nie obiecywała sobie po tym nic więcej, chciała po prostu dobrze wykorzystać czas, zanim mu się znudzi. Wiedziała od początku, że będzie tylko jedną z wielu. Nie musiał jej tego mówić. Czuła to. Nie zdradzał jej, ale zarówno jego wygląd, jak i czarujący charakter wskazywał bardzo wyraźnie na przypadek seryjnego monogamisty. Poza tym miał pod dostatkiem seksownych, napalonych uczennic, wystarczyłby tylko jeden ruch z jego strony aby mu uległy.
- Muszę iść... - roześmiała się słodko, całując go po raz kolejny - Mama zacznie się zastanawiać, gdzie jestem.
- Jesteś ze swoimi koleżankami z francuskiego na kawie. Bardzo dobrze wam się rozmawia. Może przenocujesz u jednej z nich?
- Nie dzisiaj, Tatusiu - odparła, chociaż nie marzyła o niczym innym, tylko o nocy spędzonej w jego towarzystwie - Muszę się pouczyć, niedługo próbna matura z biologii.
- Kto lepiej nauczy cię biologii niż ja?
- Naprawdę muszę iść. - odepchnęła go zaczepnie i odwróciła się w kierunku drzwi.
Pocałował ją jeszcze raz w progu i patrzył jak schodzi po schodach.
- Ola? - jej własne imię w jego ustach brzmiało tak podniecająco.
- Tak...? - „Tak, Tatusiu?” zawisło na końcu języka. Była już na korytarzu.
Jednak on milczał, z niepewną miną, jakby chciał coś powiedzieć, ale bał się konsekwencji. Jakby obawiał się jej reakcji i skutków wypowiedzianych słów. Napięta cisza zdawała się trwać godzinami. W końcu ponownie otworzył usta:
- Napisz do mnie, jak bezpiecznie dojedziesz do domu.
——
Dziękuję za wszystkie opinie, wszystkie sugestie są jak zawsze mile widziane.