1. Mistress lady katrin pensjonat dla suk


    Data: 25.03.2024, Kategorie: Romantyczne, Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania

    ... oglądając. Końcem bicza szturchała mnie w dupcie, uda i brzuch.– To jest ta polska suka niby. Zachwalana przez Mistress. Ta, co to się dobrze rucha i jest wytrzymała. -- Ok. zobaczymy jak będzie wyglądać za kilka dni. – Powiedziała raczej do siebie niż do mnie.Dała znać młodej. Ta odczepiła łańcuch od obroży mojej i zamocowała skórzaną smycz. Nałożyłam przyniesione pantofle na małym obcasie i ciągnięta na smyczy, nagusieńka, zakrywając rękoma cycki i kutaska, podążyłam za Dominą korytarzem. Pusty, raczej ponury, słabo oświetlony korytarz był wyłożony czerwonym dywanem. Korytarz też nie miał okien. Szereg ciemnych, masywnych drzwi po obu stronach był zamknięty. Panował jakiś dziwny nastrój podniecenia i niesamowitości. Do tego zapach piżma, spermy i taki, co się wydziela z dupci po dobrym przeruchaniu. Prawdziwe suki znają go. W pewnym momencie, przed nami, wyłoniły się zza zakrętu dwie postacie. Pierwsza w kusej spódniczce z gołą dupcią i kutaskiem oraz obrożą na szyi a drugą facet w średnim wieku ubrany tylko w płócienną koszule, do połowy ud. Ta pierwsza, suczka prowadziła tego faceta. Gdy mijali nas facet popatrzył uważnie na mnie i posłał całusa. Nie zareagowałam, ale spiekłam raka. Suczka otworzyła drzwi do jednego z pokoi, czekała aż mężczyzna wejdzie. Dyskretnie zerknęłam . Zobaczyłam białe ciało w błękitnej bieliźnie. Spore cycki w staniczku oraz wielka dupę wysoko wypiętą z czarnym otworem. Olbrzymie jaja wisiały, podskakując konwulsyjnie. Rozlegał się głośny ...
    ... płacz. Szarpnięta za smycz podążałam dalej. Już nie daleko był kres naszej wędrówki. Goła i wystraszona znalazłam się w pomieszczeniu przypominającym gabinet zabiegowy. Ale tylko przypominającym. Mężczyzna, którego wszyscy nazywali „doktorem”, Podszedł do mnie i obejrzał dokładnie. Następnie zostałam zważona, zmierzona. Potem, gdy już byłam czysta, po serii lewatyw, poddano mnie skrupulatnym oględzinom i dokładnemu badaniu całego mego ciała i wszystkich otworków. Nawet doktor zajrzał mi głęboko w kiszkę przy pomocy długiego przyrządu. Na koniec wymęczona, obolała, jęcząca i zapłakana zostałam ponownie zaprowadzona do swojego pokoju. Badanie było bolesne i męczące, że w drodze powrotnej niewiele się rozglądałam. Słyszałam tylko jakieś skomlenia i jęki, gdy mijaliśmy niedomknięte drzwi paru pokoi. Przykuta na łańcuchu, zwinęłam się w pozycji embrionalnej naga na łóżku. Wszystkie otworki pulsowały i przełyk piekł od rury, którą mi tam wprowadzono w czasie badania. W czasie mego tam pobytu, co dwa tygodnie poddawana byłam podobnym badaniom w gabinecie. Badanie były bez znieczulenia, przykre o bolesne. Oprócz wziernikowania wszystkich otworów i przewodów ciała wykonywano dokładne pomiary powiększenia i zwiotczenia otworów. Pod osobną uwagą było moje serce, krew na wszelkie możliwe składniki, elektrolity itd. O kontroli wagi ciała i jego wyglądzie nie wspomnę. Im dłużej tym bardziej odczuwałam wycieńczenie. Doktór ustalał dawkowanie witamin i innych leków i ordynował lewatywy implant z ...
«12...789...17»