Pasierbica moja
Data: 27.03.2024,
Autor: darjim, Źródło: Lol24
... Rzuciła do słuchawki kilka słów.
- Załatwione - podała mi słuchawkę.
Uspokoiłem Iwonę, że wszystko jest ok i że nie ma żadnego problemu itd, itp...
Wyszedłem do kuchni zrobić herbatę. Przyszła za mną.
- Będziesz chciał trochę pogadać, ale tak szczerze? - usłyszałem jej pytanie.
- No jasne, dawno nie mieliśmy okazji pobajerzyć ze sobą o wszystkim. Trochę się za tym stęskniłem.
- Zawsze mi się lepiej gadało z tobą niż z mamą – stwierdziła – dziwne, nie?
Rzeczywiście: zawsze fajnie nam się gadało, nie mieliśmy przed sobą tajemnic. Nie robiłem przecież za
jej ojca, ale kumpla, trochę starszego kumpla i trochę bardziej doświadczonego.
Doceniała to, ja nie przeginałem...
- Masz kogoś aktualnie? - spytała.
- Nie, jakoś się nie składa, dużo roboty...
- A jak te ostatnie warsztaty twórcze?
- Całkiem nieźle... sporo fajnych fotek... - Kinga uderzyła w mój czuły punkt i wielką pasję jaką jest
fotografia artystyczna.
Jestem bowiem fotografem z zamiłowania i zawodu. Prowadzę Art-Foto-Studio. Podałem Kindze laptopa,
gdzie miałem wszystkie fotografie. Oglądała z nieukrywaną ciekawością.
- Świetne akty - stwierdziła.
Rzeczywiście, bez fałszywej skromności musiałem stwierdzić, że wyszły znakomicie. Trafiłem na
konkretną modelkę, która wspaniale dopasowała się do mojej koncepcji przedstawienia nagości. Na tle jurajskich skał prezentowała się wspaniale. Takie zderzenie żywej i nieożywionej natury. Sam byłem
zadowolony.
- ...
... Naprawdę świetne - komplementowała mnie dalej - mama też ci tak pozowała?
- Kiedyś tak...
- Chciałabym kiedyś zobaczyć - dokończyła pić piwo - a ja bym się nadawała na twoją modelkę?
Wstała i stanęła przede mną.
- Pewnie tak, ale...
Kinga zaśmiała się.
Przyznaję: myślałem, że zacznie ściągać bluzkę i byłem przygotowany, aby temu przeszkodzić. Na
szczęście to nie nastąpiło.
- Czekaj - odezwała się - muszę siku...
Kinga wyszła z pokoju.
Przyznaję: zgrabna i piękna z Kingi jest dziewczyna i rzeczywiście sesja z nią byłaby niezwykła i na
pewno zdjęcia byłyby doskonałe. Przyznać też muszę, że od jakiegoś czasu prześladują mnie sny z nią
związane...
Jeden jest zatopiony w całkowitej ciemności. Nagle błysk jakby flesza, a w tym błysku na tle surowej
ściany naga postać Kingi. Ten obraz trwa zaledwie sekundy i rozpływa się w ciemności. Po chwili
kolejny błysk, a w nim Kinga przyjmuje inną pozę i znowu znika w ciemności. Raz po raz, cała seria...
Ten drugi jest bardziej intymny...
Pokój, ten sam, w którym teraz siedzieliśmy, ale rozjaśniany nikłym blaskiem świec dodającym mu
nierealnego i niesamowitego kolorytu. Był jakby nie z tego wymiaru. Powietrze drgało, a jakieś obce
cienie przesuwały się po ścianach. Jednostajne dźwięki muzyki wbijały się w uszy i płynęły powoli.
Stałem nagi, a przede mną klęczała Kinga robiąc mi dobrze ustami. Nie wiedziałem czemu, ale oczy
miała przysłonięte białym materiałem. Robiła to bardzo powoli ...