1. Wczasy we trójkę cz. X


    Data: 29.03.2024, Autor: marexik, Źródło: Lol24

    - Siema Robby – rzucił wesoło Bartek
    
    - Cześć – odpowiedziałem z udawanym uśmiechem – Co tu robisz? Miałeś być dopiero jutro?
    
    - Spiąłem poślady w robocie, zarwałem trochę nocy, przyspieszyłem z projektem i taadaaaammm jestem. Ileż można czekać na upragnione wakacje?
    
    Marta słysząc naszą rozmowę przybiegła i rzuciła mu się na szyję. Uczucie zazdrości od razu zakuło mnie boleśnie. Lubiłem go. Był spoko, wesoły, szczery, lubił pożartować i dobrze się z nim gadało. Nadawaliśmy na podobnych falach. Teraz jednak zazdrość o Martę była silniejsza. Poczułem niechęć i złość, że już jest, że skończyło się coś fajnego. Tak naprawdę to i bez jego przyjazdu to „coś fajnego” się skończyło. W dodatku byłem lekko sparaliżowany pomny ostatnich wydarzeń. Marta jak gdyby nigdy nic, przylgnęła od razu do niego, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. Bo czy mogło być inaczej? Jeszcze godzinę temu, to ze mną się bzykała, to ja pieściłem jej cudne piersi i wchodziłem w jej mokrą szparkę, a teraz ona obściskuje się z innych facetem.
    
    - Na pewno robi to celowo, by odsunąć od siebie/nas jakiekolwiek podejrzenia – pocieszałem się w duchu. To przecież normalne, że stęskniła się za swoim chłopakiem. To wersja zdroworozsądkowa. Ale była też druga – wersja uczuciowa. Niestety
    
    - Elko Bart – Gośka stanęła w drzwiach w samym bikini.
    
    - Elko Megi – Bartek podszedł do niej objął i cmokną w policzek
    
    Zerknąłem ukradkiem na Martę. Nasz wzrok się spotkał przez ułamek sekundy. Najgorsze było to, że ...
    ... nie zdążyliśmy nic więcej ustalić w kwestii „zemsty”. Niby żona obiecała, że Bartek się nie dowie, ale różnie być może zważywszy na jej zachowanie na wczasach.
    
    - No i jak się bawicie? - spytał szwagier – wesoło jest, czy zamulacie beze mnie?
    
    - Wakacje na całego, szalejemy, pijemy, jemy, seximy i w ogóle – wyrwała się Gośka
    
    - No to dobrze trafiłem, skoro tak tu zajebiście – Bartek uśmiechnął się do Marty.
    
    W tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Podszedłem i otwarłem. W drzwiach stał właściciel obiektu.
    
    - Dzień dobry. Ja w sprawie łózka i ciepłej wody. Otóż zwolnił się jeden domek, ten tam przy lesie. Jest troszkę większy, zwłaszcza łazienka i kuchnia. Żeby nie komplikować Wam pobytu, proponuję żebyście się tam przenieśli. Cena bez zmian. A w tym czasie zorganizuje tutaj wymianę pieca i łózka.
    
    Popatrzyliśmy po sobie trochę zdziwieni.
    
    - Pewnie, jeśli kasa ta sama, a warunki lepsze to, kto by się nie zgodził? - Marta przejęła rolę dowódcy. - Kiedy możemy się tam przenieść?
    
    - A nawet w tej chwili. Goście którzy mieli go zająć odwołali przyjazd.
    
    - O to ja się nawet nie będę rozpakowywał – rzucił wesoło Bartek i spytał uśmiechając się podejrzliwe: a co z łóżkiem nie tak Robciu? Za ostro było? HAHA !!
    
    - Akurat to łóżko Twej Lubej się zapadło HAHA!! - wyprowadziła go z błędu żona.
    
    - Kotek, co Ty robiłaś i z kim? - spojrzał na Martę Bartek ze śmiechem.
    
    Niby to nie nasza „zasługa”, ale jednak poczułem się mocno nieswojo, tak jakby nasze harce były mu ...
«1234»