-
Korepetytorka 35
Data: 30.03.2024, Autor: Rafaello, Źródło: Lol24
Sylwia Baranowska z niedowierzaniem spojrzała na wyświetlacz smartfona. W ciągu godziny wykonała ponad trzydzieści prób połączenia się z Edytą. Żadnego z nich korepetytorka nie odebrała. Co się z nią działo? Najbardziej prawdopodobne było to, że dziewczyna nie miała ochoty z nią rozmawiać. Paradoksalnie był to najbardziej optymistyczny scenariusz. Dopiero w tamtym pokoju hotelowym musiała zrozumieć, na co tak naprawdę się zgodziła. Cały plan obie kobiety miały dokładnie omówiony. Tylko co innego mówić o seksie, a co innego go przeżyć. I jeszcze te okoliczności... Najpierw Tomasz, a potem Piotrek. Oboje mieli z niej używanie. I na dodatek wszystko było nagrywane. Sylwia doskonale zdawała sobie sprawę, jak wielkim obciążeniem musiało to być dla Edyty. Z drugiej strony bez jej zaangażowania nigdy by się to wszystko nie udało. To dzięki niej żona biznesmena mogła teraz spokojnie spać. Mimo wszystko, jeśli Edyta coś sobie zrobi, nigdy sobie tego nie wybaczy. Była tego pewna. O tym, że zniszczyła wizerunek dziewczyny w oczach Rafała, nie chciała nawet myśleć. Z tym jakoś sobie poradzi. Znała go na tyle, żeby wiedzieć, że to rozsądny chłopak. W sumie dobra byłaby z nich para. Kobieta wykonała kolejne połączenie. Po piątym sygnale dała sobie spokój. Sięgnęła do szuflady po paczkę papierosów. Nie pamiętała, kiedy paliła po raz ostatni. To musiało być jeszcze na studiach. Wrzuciła niewielkie pudełko z powrotem do szuflady. Nie tego potrzebowała. Nalała sobie kieliszek ...
... brandy i usiadła wygodnie w fotelu. W domu, poza nią był tylko Paweł. Tomasz z drugim synem nie wrócili jeszcze z.. No właśnie.. Z czego? Pierwszą myślą, jaka jej się nasunęła, był wypad na dziwki. Nie! Edyta nie zasługiwała na to, żeby tak o niej myśleć. Kobieta gapiła się w telewizor. Pięćdziesięcio — calowy ekran zajmował niemal połowę ściany. Jeszcze kilka lat temu każdego wieczoru siedziała wtulona w męża i wspólnie oglądali film. Do tego wino, czasem świece zapachowe... Po wszystkim dyskusja, która często kończyła się w łóżku.. Dźwięk telefonu wyrwał ją z zamyślenia. Natychmiast rzuciła się, żeby odebrać, przekonana, że to Edyta. Nic z tego. Dzwoniącym był jej małżonek, który poinformował ją tylko, że wróci za niecałe pół godziny. Rzuciła mu zdawkowe potwierdzenie i poinformowała, że czeka. Psycholog nabrała głęboko tchu. Nie mogła odkładać tej rozmowy. Chciała wyjaśnić mężowi, że wie o wszystkim i przedstawić sytuacje, w jakiej się znalazł. Miała dla niego pewną propozycję, ale na razie nie zamierzała o niej mówić. Najpierw powinna przegadać temat z Edytą. Korepetytorka nie odebrała kilku kolejnych połączeń. Może powinna powiadomić jej matkę? Tylko co jej powie? Edyta nie zwierzała się zapewne z ich sekretów przed rodzicielką. A może jednak? Nie. Na panikowanie było zdecydowanie za wcześnie. Dziewczyna na pewno chciała sobie wszystko przemyśleć, dojść do siebie i dlatego wyciszyła telefon. Teraz Baranowska musiała rozmówić się z Tomaszem. Chciała ...