1. Matylda


    Data: 31.03.2024, Kategorie: BDSM Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania

    ... paniki. Powykręcane i powyginane na różne sposoby. Wiele z tych płodów pokryte było różnymi kolcami i wyrostkami. Chodziło o to, aby rodzenie ich było jak najbardziej bolesne i trudne. Wiele z nich było nie tylko grubych, ale i bardzo długich. Były to, jak się przekonałam, płody do kiszkowe, które po wsadzeniu w odbyt i do kiszki po napełnieniu rodziłam wrzeszcząc godzinami. Wszystkie można było nadmuchiwać lub wypełniać płynem. Rodziłam raz lub dwa razy w miesiącu. W zależności od ciężkości porodu i czy była to ciąża pojedyncza czy mnoga. Porody bardzo często były kleszczowe. Płody, które rodziłam z reguły bywały wielkie i nie zawsze mogłam urodzić naturalnie. Ciotka wsadzała mi w macicę odbytniczą wielkie kleszcze i wyciągała płód. Przechodziłam porody odbytnicze, rodzenie z odbytu lub kiszek oraz porody pochwowe i maciczne. Płody były wsadzane w pizdę a nawet były takie, co ciotka wpychała w moją macicę. Maciczne były chyba najbardziej bolesne. Na moje szczęście bardzo rzadko ciotka wsadzała mi płody w macicę. Ciąża odbytnicza i maciczna różniły się bardzo. Ciąże odbytniczą nie byłam w stanie długo nosić i utrzymać. Po kilku godzinach chodzenia z potężnym brzuchem zaczynałam wyć okropnie i mdleć. Musiałam urodzić potworka albo zostać rozerwana. W ciąży macicznej nie było takiego problemu. Mogłam ją nosić nawet kilka dni będąc rozdęta do niemożliwości. Ciotka codziennie powiększała płód w macicy pompując go powietrzem lub wodą. Często wyprowadzała mnie do miasta w takiej ...
    ... ciąży. Inną zaletą tej ciąży było to, że można mnie było ruchać w dupo pochwę w dowolny sposób i ilość, co się bardzo podobało różnym wujkom. Od tych porodów dostałam szerokiej i wielkiej dupy a odbyt stał się wiszący, długi i ziejący. Pizda zamieniła się w dziurę stale otwartą. Te męczarnie rozrywały mi dupę i biodra wyrywając z niej odbyt. Po jakimś czasie mój odbyt w czasie porodów wysuwał się z dupy bardzo daleko. Przypominał długi, jakby, pofałdowany, oślizły rękaw, długi na kilkadziesiąt centymetrów. Takie coś leżało na stole drgając i podskakując rytmicznie. Porody odbywały się nocami, zwykle w weekendy lub jakieś wolne dni. Zawsze poprzedzał je proces przygotowania. Dzień przed ciotka robiła mi potężne lewatywy i cewnikowanie co dwie godziny. Tak duże że ledwo nosiłam nadęty brzuch. Gdy już byłam na tyle duża, że miałam spermę to byłam dojona a sperma zbierana. Najpierw byłam zapładniana. Ciotka ruchała m nie kilka razy w dzień ze spustem do środka. Na koniec robiła mi lewatywę z wielkiej ilości spermy, którą przynosiła dzień wcześniej i trzymała z lodówce. Była to sperma zwierzęca najczęściej Po zapłodnieniu wsadzany był płód, jeden lub kilka i dostawałam ogromną lewatywę oraz pompowanie kiszek. Najpierw moja dupa była rozwierana wielkimi szczypcami aż powstawała potworna dziura i przez tą dziurę był umieszczany pusty płód w odbycie lub w kiszkach. Następnie w piździe lub macicy umieszczany był gumowy płód, też przy pomocy metalowego rozwieracza. Po wsadzeniu płodu ...
«12...141516...»