1. Zagubiony |18+| rozdział 32 ostatni


    Data: 02.04.2024, Autor: elenawest, Źródło: Lol24

    Jakiś czas później.
    
    Z szerokim uśmiechem na twarzy i łzami spływającymi z jej po policzkach, z dumą rozsadzającą jej serce, wpatrywała się w ekran telewizora. W wieczornych wiadomościach podawali właśnie informację, że grupa terrorystyczna Flag Smashers została rozbita, a planowany przez nich zamach udaremniony przez nowego Kapitana Amerykę, czyli nie kogo innego, jak Sama Wilsona i jego towarzysza, sierżanta Jamesa Barnes. Wciąż pamiętała tamten dzień i niemały szok ukochanego, gdy do ich mieszkania zapukali przedstawiciele rządu i armii Stanów Zjednoczonych z informacją, że James został oczyszczony ze wszystkich ciążących mu zarzutów, a jego stopień wojskowy sprzed wypadku w Alpach przywrócony z pełnymi honorami. Jako kombatant oraz ostatni żyjący członek Wyjącego Komanda otrzymał również wysoką rekompensatę za wszystkie poniesione szkody, a przede wszystkim za przymusową służbę wrogiemu krajowi. Otrzymał także jednorazową, kilkunastotysięczną rentę z powodu kalectwa, jakiemu uległ w czasie misji. Pieniądze te pozwoliły im na przeprowadzkę do niewielkiego domku na przedmieściach. Duży ogród za domem był, jak się okazało spełnieniem marzeń Anny, która odkryła w sobie pokłady zamiłowania do grzebania w ziemi i teraz niemal co tydzień zamawiała przez internet jakieś nowe sadzonki. James natomiast wystąpił z czynnej służby, nie chcąc więcej się narażać i zostawiać swoich dziewczyn. Pomagał jednak Samowi.
    
    Teraz jednak z dumą patrzyła na narzeczonego, który co prawda ...
    ... umorusany po walce, poklepywał przyjaciela po ramieniu, oddalając się z nim sprzed obiektywu licznych kamer. Wiedziała, że jeszcze trochę i znów ujrzy go przy sobie. Teraz jednak należało wreszcie iść spać...
    
    Drgnął gwałtownie, gdy do jego uszu dobiegł brzęk naczyń w kuchni i otworzył zaspane oczy. Dom. Uśmiechnął się szeroko i przekręcił głowę, czując obok siebie niewielki ruch. Jego usta niemal natychmiast rozciągnęły się w jeszcze szerszym uśmiechu, gdy ujrzał obok siebie tę małą, zaspaną istotkę z pluszowym królikiem w łapkach. Natychmiast zagarnął ją do siebie i przytulił. Becca prawie natychmiast znów zasnęła, wtulona kurczowo w królika i ukochanego tatę. Tak bardzo za nią tęsknił. Ale jeszcze bardziej tęsknił za Anną.
    
    18+
    
    - Gdzie ty mnie ciągniesz, wariacie? - zaśmiała się całkowicie rozbawiona, gdy James, wróciwszy do domu po odstawieniu Becci do Sarah, wziął ją niespodziewanie na ręce i prawie tańcząc, ruszył z nią do sypialni.
    
    - Zgadnij — chrypnął. Przygryzła wargę i mimowolnie zadrżała w jego ramionach. Nie był to jednak dreszcz strachu, wręcz przeciwnie. Sama tego chciała. Ona również tęskniła, a ostatnie, częste wyjazdy mężczyzny nie pozwalały im na zbyt liczne zbliżenia.
    
    - Proszę, zrób ze mną, co zechcesz — szepnęła mu do ucha, jednocześnie delikatnie je przygryzając. Warknął i prawie rzucił ją na łóżko.
    
    - Nie masz pojęcia, o co prosisz — mruknął i ściągnął z siebie czarny podkoszulek. Przygryzła wargę w sposób, że jego i tak już sztywny penis, ...
«123»