1. Idealna Skaza


    Data: 16.04.2024, Autor: EwaGreen, Źródło: Lol24

    Niemal zadrżałem z ekstazji słysząc jak winda z cichym szmerem zatrzymała się na moim piętrze. Wiedziałem, że to ona. Kierowca chwilę temu dał mi znać, że dotarli na miejsca. Metalowe tafle rozchyliły się ospale, pozwalając mi sycić oczy jej widokiem. Przywitała mnie nieśmiałym uśmiechem. Nie zdążyła przestąpić kilku niepewnych kroków, gdy znalazłem się przy niej. Musiałem jej dotknąć, upewnić się, że to naprawdę ona, a nie senne widziadło. Pamiętam, że gdy pierwszy raz ją zobaczyłem, pomyślałem, że musi być aniołem. I była tylko ktoś złamał jej skrzydła, a ja chciałem je uleczyć. Pochyliłem się składając na jej alabastrowych policzkach pocałunek, zatopiłem nos we włosach lśniących barwą gorzkiej czekolady, zaciągnąłem się zapachem morskich perfum.
    
    Coś do mnie powiedziała, chyba szepnęła moje imię, a ja zrozumiałem, że muszę się odsunąć, bo inaczej wszystko zepsuję. Odebrałem od niej płaszcz, odwieszając na wieszak, wciąż nie odrywając od niej oczu. Czarna, pozornie skromna sukienka pasowała do niej idealnie. Była taka drobna, niziutka, bezbronna. I wiedziałem, że musi być moja, że muszę ją chronić przed złem tego świata.
    
    Widziałem, jak drżały jej dłonie, jak odruchowo poprawiała włosy. Była zdenerwowana. Zapraszając ją na dzisiejszy wieczór na kolację i wysyłając po nią kierowcę, nie powiedziałem jej o jednym drobnym szczególe. Była pewna, że znów zjemy w restauracji. Ale ja miałem dosyć tego, że wokół wciąż są jacyś ludzie, że wszyscy bezczelnie na nią patrzą, ...
    ... podziwiają, pragną, a ja nic z tym nie mogę zrobić.
    
    Zaprowadziłem ją do salonu, odsuwając jedno z krzeseł. Wydawała się szczerze zaskoczona. Poprosiłem moją gosposię by przygotowała coś specjalnego. Przyznałem w duchu, że muszę dać jej premię.
    
    Musnąłem ekran telefonu uruchamiając przygotowaną wcześniej playlistę. Nalałem wina, wręczając jej kieliszek. Zaciągnęła się aromatem, wzięła mały łyk i oblizała usta delektując się cierpkim smakiem. To będzie ciężki wieczór, pomyślałem. Jak mam trzymać się z dala od tej kobiety mając ją na wciągnięcie ręki, gdy jedyne o czym myślę, to zaciągnięcie jej do sypialni? Zrobienie z nią wszystkiego co prześladuje mnie w snach? Do diabła byłem tylko facetem.
    
    Jak zawsze świetnie nam się rozmawiało. Choć dziś nie pamiętam ani słowa z tej kolacji, ale nie one były najważniejsze tego wieczora. Rozluźniła się, płomień świec odbijający się w jej ciemnych oczach nie był już tak migotliwy. W końcu porwałem ją z krzesła do tańca. Mogłem opleść ją w tali, znów schować twarz w jej włosach. Zsunęła niewygodne szpilki, zostając boso. Była jeszcze niższa, jeszcze bardziej pasowała do moich ramion, a ja czułem jak resztki mojej samokontroli roztapiają się w pożądaniu. Ona też tego pragnęła. Widziałem to w jej falującej piersi w przyśpieszonym oddechu, rozkosznym rumieńcu na policzkach i w lekko rozchylonych, zapraszających do pocałunku ustach.
    
    Dopiero gdy natarłem na jej pełne wargi swoimi zrozumiała, że tym razem nie pozwolę jej uciec. Nie pozwolę, by ...
«1234»