1. Idealna Skaza


    Data: 16.04.2024, Autor: EwaGreen, Źródło: Lol24

    ... Pogłębiłem swój dotyk wyczuwając opuszkami palców zaskakujący kontrast jaki tworzyła wypukła, nieco chropowata tkanka blizn z jedwabiście gładką skórą. Sunąłem wzdłuż linii, chcąc poznać każdą z krzywizn. Pochyliłem się składając pocałunek, a zaraz obok kolejny. Celebrując ustami tą zajmującą różnice, klucząc między liniami niemal ucząc się ich na pamięć.
    
    Zatraciłem się w tym, czując jak jej ciało się rozluźnia, jak pożądanie odbiera mi ostatki rozsądku. Słysząc jak z jej ust ulatuje westchnienie, a potem jęk, jak tortuje mnie każdym najlżejszym dotykiem. Byłem na granicy. Była tutaj wprost pod moimi dłońmi, prawdziwa, wymarzona, niemal naga i rozpalona. Chwyciłem jej suknię wciąż owiniętą wokół bioder i rozdarłem odrzucając na bok, po chwili dołączyły do niej majtki w równie opłakanym stanie. Ułożyłem się między jej smukłymi nogami sięgając wprost do ociekającej sokami kobiecości. Była równie rozpalona co ja. Wsunąłem palec między aksamitne fałdki, odnajdując łechtaczkę. Krzyknęła moje imię niemal rozrywając mnie na kawałki.
    
    Powinienem teraz zaprowadzić ją na szczyt ustami, a potem kochać się powoli, leniwie, ale nie potrafiłem. Nie potrafiłem! To było ponad moje siły. Czekaliśmy na siebie całą wieczność. Czułem, że oszaleję jeśli nie znajdę się w niej w ciągu kilku sekund. Ona też straciła już cierpliwość, sięgając do paska moich spodni nieporadnie i próbując uwolnić mnie z krępującego ubrania. Zerwałem się ściągając spodnie wraz z bielizną, by od razu wpaść między ...
    ... jej nogi.
    
    Spojrzałem w jej zamglone oczy i pchnąłem zamaszyście biodrami zanurzając się w jej wnętrzu. Ciasnym, otulającym mnie jakby była stworzona specjalnie dla mnie. Bo była do cholery! I ten jej krzyk ochrypły, wibrujący w całym moim ciele. Wszedłem do samego końca i zatrzymałem się próbując choć na chwilę opanować. Byłem bliski wybuchu. Uniosła nogi oplatając mnie w pasie jakby nie chciała mnie nigdy z siebie wypuścić.
    
    - Maleńka daj mi chwilę - wycharczałem - ja zaraz... - nasze jęki splotły się razem, gdy zakołysała biodrami. Wysunąłem się, by z powrotem wrócić do jej wnętrza. To był mój raj, mój dom i moje wszystko. Poruszałem się coraz szybciej i szybciej uwięziony między jej nogami. Gotowy zginąć zaraz po dotarciu na szczyt. Zaciskała się na mnie z każdym ruchem, jakby doskonale wiedziała, że nie ma już odwrotu. Żadne z nas nigdy już nie będzie pełne bez tego drugiego, bo wzajemnie ukradliśmy i oddaliśmy sobie część siebie. Krzyknąłem ogłuszająco czując, jak zaciska się na mnie miażdżąco po raz ostatni, a ja wybucham próbując obdarzyć ją całą rozkoszą, którą zasiała w moim ciele.
    
    Ostatkiem świadomości spróbowałem obrócić się na bok, aby nie przygnieść jej swoim ciężarem. Dopiero po chwili, gdy zdołałem wrócić do prawdziwej rzeczywistości, pociągnąłem ją układając na swojej piersi. Wciąż złączeni w jedność próbowaliśmy uspokoić oddechy. Czułem bicie jej serca tuż przy moim.
    
    - Kocham Cię - wyszeptaliśmy w tym samym momencie wciąż odurzeni rozkoszą i wyzbyci ...