1. Kamila cz.1


    Data: 21.04.2024, Kategorie: Inne, Autor: takitamanonim, Źródło: SexOpowiadania

    Kamilkę poznałem pierwszego dnia w nowej pracy. Nowy kolega oprowadzał mnie po zakładzie i wyjaśniał czym zajmują się poszczególne działy, gdy przed oszklonymi drzwiami wejściowymi zobaczyłem najbardziej niesamowite nogi w całym moim dwudziestosiedmioletnim życiu.- Ty, a to kto? - zapytałem mojego przewodnika. Ten zerknął na nią, uśmiechnął się i odpowiedział:- To Kamila, najpopularniejsza dziewczyna tutaj. Zamknij tę szczękę, głupio wyglądasz.Faktycznie, kopara mi opadła na jej widok. Nie mogłem oderwać wzroku od obleczonych w czarne rajstopy zgrabnych nóg na wysokich obcasach, zwłaszcza że nylony i szpile są moim fetyszem. Stała w czarnym, krótkim płaszczyku, paląc papieroska. „Dobra nasza” – pomyślałem – „będzie pretekst żeby ją wyciągać i się poznać”.W ciągu następnych kilku miesięcy konsekwentnie realizowałem ten plan. Kamila prócz bardzo seksownej okazała się też być taką swojską dziewuchą – nie dawała sobie w kaszę dmuchać, przez jej riposty nieraz opluwałem się ze śmiechu. Okazało się, że mamy sporo wspólnego, lubimy bardzo dużo tych samych rzeczy, więc siłą rzeczy po jakimś czasie moje zainteresowanie nią bardzo wzrosło. Szczerze powiedziawszy… po ostatnim rozstaniu, które zdarzyło mi się niedługo przed nową pracą, nie chciałem mieć nikogo na stałe. Ale przy Kamili bardzo szybko zapominałem o tym postanowieniu.Zacząłem się nawet zastanawiać, czy nie mam na jej punkcie pewnego rodzaju obsesji. Pracowaliśmy w dwóch osobnych pomieszczeniach umiejscowionych po ...
    ... przeciwległych stronach budynku. Wyobraźcie sobie kwadrat podzielony na 4 części – ja siedziałem na dole z prawej strony, ona na piętrze z lewej. Mimo tego często do nas wpadała, a ja zawsze wykorzystywałem okazję żeby ją podziwiać. Nie było dnia, by nie wyglądała seksownie i kobieco, ale nie w taki wulgarny sposób, lecz elegancki. Niejednokrotnie w jej towarzystwie nawet nasi klienci zapominali co właśnie mówili. Było to śmieszne, ale miało też swoje zalety: kiedy ktoś przychodził z reklamacją, wystarczyło poprosić Kamilkę, by zajęła się klientem. Nie skłamię mówiąc, że jakieś 90% tych reklamacji stłumiło się w zarodku.W trakcie pracy na papierosa wychodziło się przed magazyn. Mówię o tym, gdyż jest to kluczowe miejsce w tej opowieści. Wchodziło się z korytarza w budynku, przechodziło przez powierzchnię magazynu do wyjścia, i dopiero tam można było zapalić. To tam spędziłem z Kamilą najwięcej czasu. Chciałem do niej zarwać (zresztą chyba jak każdy facet w firmie), ale był jeden szkopuł: Kamila była na zabój zakochana w swoim facecie. Dowiedziałem się, że rzadko się widują ze względu na to gdzie mieszkają, mimo tego uważała swój związek za bardzo udany. Chociaż mówiłem że mnie to cieszy i trzymam za nich kciuki, to jej słowa potrafiły mi sprawić wręcz fizyczny ból. Czułem się jak nastoletni gówniarz, sfochany bo czegoś nie może mieć.Sytuacja, którą chcę opisać, wydarzyła się jakieś pół roku po moim zatrudnieniu. Musicie wiedzieć, że w pewnym sensie jestem pracoholikiem – potrafię ...
«123»