1. Emocje. Raz.


    Data: 22.04.2024, Autor: likeadream, Źródło: Lol24

    Emocje, które z Nim się wiążą, od pierwszej sekundy były jak czynny wulkan, po latach uśpienia.
    
    Feromony to magia. Potrafią, nawet pomimo złości – a może właśnie współistniejąco- kazać patrzeć na kogoś jak na boga. Nawet kilka miesięcy pozornego braku kontaktu nie ugasiło tego, co działo się w naszych, choć byłam święcie przekonana, że tylko mojej- głowach.
    
    Wystarczył jeden sms… I Jego „tęskniłem”- żebym się rozpłynęła. Łzy radości ciekły mi po policzku. Sama nie wiem dlaczego bo przecież udało mi się przeżyć tyle miesięcy. Choć… może bardziej przespać. To on budził we mnie kobietę. Odkąd Go poznałam. On powodował, że stawałam się mokra w ułamku sekundy. Że nie potrafiłam skupić się na pracy bo niemal czułam Jego dłoń opadającą na mój policzek, zostawiającą zaczerwieniony, lekko piekący ślad. Palce wbijające się w moją cipkę, aż do zsikania na podłogę.
    
    Jest moim opiekunem i oprawcą w jednej osobie. Kimś, kogo potrafię jednocześnie do granic możliwości kochać i panicznie się bać. Bo dla Niego „bez litości” to bez litości. Bez względu na płacz i błaganie.
    
    Jednak tym razem miało być inaczej. Bez scenariusza, planu. Ja miałam tylko jeden plan w głowie- zrobić wszystko, żeby dać mu spełnienie. Żeby orgazm nie był zwykłym orgazmem. Żeby był wybuchem. Wiem co lubi, wiem czego pragnie. Moim jedynym pragnieniem było Jego satysfakcja. Miejsce naszych spotkań od zawsze było nieco… niestandardowe. Dodające adrenaliny. Wcale niepusty budynek, do którego wstęp mają jedynie ...
    ... określone osoby, z określonymi uprawnieniami. Zawsze zastanawiam się, ile osób słyszy moje krzyki, a czasem błagania i płacz, kiedy szeroki, skórzany pas ląduje z trzaskiem na skórze pleców, ud, pośladków… To dodatkowo wzmaga podniecenie.
    
    Tego wieczoru czekał na mnie szampan. Pomyślałam sobie, że to bardzo miłe z Jego strony. Nieczęsto mamy okazję spokojnie posiedzieć i porozmawiać. Surowy wystrój pomieszczenia nie przeszkadzał mi w odczuwaniu przyjemności ze spotkania, wręcz przeciwnie. Nie mogłam się doczekać, żeby klęknąć i zacząć Go pieścić. Póki co jednak siedziałam i grzecznie dopijałam alkohol, który przyjemnie rozpływał się po krwioobiegu i rozluźniał. Mogłam rozkoszować się przyjemnymi bąbelkami na języku i widokiem najprzystojniejszego mężczyzny jakiego znam, nagiego, siedzącego tuż przede mną. Bez wstydu, skrępowania, gładziłam Jego cudowne, wypracowane setkami treningów ciało. Patrzyłam na Niego myśląc, jak bardzo Go kocham. Czasem gdzieś na ułamek sekundy pojawiała się w mojej głowie myśl- dlaczego ja? Dlaczego akurat mnie chce…? Mógłby mieć każdą inną. Ta myśl jednak zniknęła, kiedy tylko dotknęłam dłonią cudownie owłosionej klatki piersiowej. Zjechałam niżej… Do lędźwi. Chwyciłam delikatnie w dłoń Jego cudownie twardniejącego kutasa, pragnęłam się nim bawić, pieścić, obserwować reakcje, być czujnym, pojętnym uczniem, który reaguje na każdy oddech, na każdy sygnał.
    
    Jednak On miał inny plan…
    
    - Popatrz na mnie… - spojrzałam rozmarzonym wzrokiem w Jego oczy. ...
«1234»