-
Idealna praca
Data: 23.04.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24
... jednocześnie zsyłało spokój. Nawet ból nadwyrężonego ciała przypominał tylko to, co dobre. Otworzyłam drzwi przeznaczone dla pracowników i ruszyłam szerokim korytarzem galerii handlowej odpowiadając na pozdrowienia innych nieszczęśników otwierających swoje stanowiska. Wyjęłam z kieszeni klucz i jak inni otworzyłam drzwi mojego boksu. W nos uderzył mnie znajomy zapach apteki, bardzo nieemocjonujące zajęcie, ale po kilku latach jakoś mnie ono uspokajało. Nikt, kto widział mnie w mojej nocnej wersji nie powiązałby mnie z takim zajęciem i to mi bardzo pasowało. Na zapleczu zarzuciłam na siebie biały fartuch, a zamiast szkieł kontaktowych założyłam okulary w grubych oprawkach. Rozpuszczone włosy zebrałam w kucyk i przejrzałam w lustrze. Już dawno zauważyłam, że ludzie dużo lepiej reagują widząc, że jakiś lek poleca im nie laska rodem z pornosów, ale taka właśnie okularnica. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Jak łatwo było zmienić swój wygląd i oszukać ludzi, nie pokazać im tej całej gotującej mi się pod skórą kipieli. Zanim zaczął się zwyczajny ruch zaparzyłam sobie kubek aromatycznej kawy i zaczęłam rozmyślać. Cztery dni do następnego weekendu to bardzo mało ja jednak nie mogłam się go doczekać. Miałam już obmyślony plan na ten tydzień. Nie będę jak zwykle szukać przygód ani zabawiać własnymi paluszkami. Zamiast tego będę katować się erotycznymi fantazjami i filmami aż stanę się tak napalona, że w klubie będę tak mieć orgazm za orgazmem. Dwie godziny później ...
... zadzwonił mój telefon i zmienił moje plany. - Hej dziecinko masz czas dziś wieczorem – usłyszałam głos Olgierda. - Mam, ale nazwij mnie dziecinką jeszcze raz, a pożałujesz, że nie urodziłeś się bez jaj. - Dobrze, dobrze, ale muszę przyznać, że będzie mi tego brakowało – w głosie ochroniarza słyszałam tłumiony śmiech i sama mimowolnie się uśmiechnęłam – chciałem zaprosić cię na jakiegoś drinka, kino czy kolację, albo coś innego na co masz ochotę. Przypomniałam sobie wielkiego jak góra mężczyznę o kwadratowej surowej twarzy i wielkich brutalnych dłoniach. Przy swoich stu sześćdziesięciu ośmiu centymetrach wzrostu mogłam wydawać się jego córką. - Kuszące, tylko niech to będzie „coś innego na co mam ochotę.” - Ej to nie sprawiedliwe, miało nie być już złośliwości. - Nie to ty miałeś przestać być złośliwy, ja na nic podobnego się nie godziłam. – Mężczyzna po drugiej stronie chrząknął jakby rozbawiony – o dwudziestej? - Zjawię się tylko przyślij mi adres. - Dobrze, to do wieczora. - Do wieczora. Wszedł klient i musiałam rozczytywać lekarskie bazgroły, a jednocześnie myślałam o tym, na co się zgodziłam. Olgierd był na pewno ciekawym, nietuzinkowym mężczyzną, ale gdy o nas myślałam w wyobraźni widziałam King Konga ściskającego w łapię omdlałą blondynkę. Na szczęście nie jestem blondynką. Gdy na coś czekam, godziny jak na złość wloką się niemiłosiernie, a ja czekałam bardzo niecierpliwie. W domu od razu wzięłam się za przygotowania. Wybrałam strój, który ...