1. Jak w piekle


    Data: 24.04.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... Tyle tylko, że zaślepiona wściekłością, na jej pokrytym wodą, łzami, śliną, potem i Bóg wie czym jeszcze ciele, wyczuwała tylko zimną wodę. Ignorowała wrażliwe opuszki palców, które głaskały jej szyję i barki, by schodząc do podskakujących półkul, zacisnąć się na nich permanentnie.
    
    Żywiąc nienawiść do blokujących jej ramiona opasek, zlekceważyła dłoń, która drastycznie zwiększyła obroty wibratora, a następnie wsunęła się pod czarny materiał i zajęła palcami wygodne miejsce między jej wargami, przypisując sobie zasługi konsekwentnie pracującej pszczółki.
    
    To, co zbierało się w Krystynie przez dłuższy czas, musiało w końcu wybuchnąć.
    
    Ciało napięło się mocniej, niż zmuszały do tego sznury, a próbująca się cofnąć głowa zatrzymała się na męskim torsie. Dziewczyna przez zalane potem oczy widziała niewyraźne światło. Ktoś (a może coś?!) podawał jej dłoń, by wyciągnąć ją z piekła i zaprowadzić prosto do raju. Nagle skórzane opaski zostały przyjaciółmi, niepozwalającymi uciec przed tym, co dobre. Kostki lodu zamieniły się w rozkosznie chłodzącą wodę, a na pierwszy plan wysunęły się dwie, nie cztery ani sześć, lecz dwie ręce, które dotykały ją z uwielbieniem.
    
    Ograniczała się do rozkosznych pomruków, które z wdzięcznością przyjmowały inicjatywy Tomka i skutecznie zagłuszały bzyczenie. Pomruki przybrały na sile, gdy chłopak odsunął materiał majtek i wszedł w nią od tyłu z taką łatwością, jakby rozłożyła przed nim czerwony dywan.
    
    Istotnie, chciała się odwdzięczyć za te ...
    ... kilka cudownych chwil, mieć swój udział w tym akcie. Ruchami bioder pomagała nabijać się na twarde prącie. Była zachłanna i zdeterminowana, motywowały ją ciche jęki pochylonego nad jej głową chłopaka, ale nawet najszczersze chęci nie mogły pomóc, gdy zabrakło sił. Tomek wziął więc sprawy w swoje ręce, które opuściły piersi i spoczęły na biodrach. Opanowany emocjami narzucił własne, znacznie szybsze tempo. W powietrzu zaczęły unosić się swoiste pluski, jak dziesięć lat temu, gdy taplali się w wodzie. Żadne z nich nie mogło wytrzymać tego długo.
    
    — No pain, no gain — wymamrotała, a następnie zamknęła oczy.
    
    Krystyna Mak otworzyła oczy, gdy było po wszystkim. Z uniesienia, oprócz wspomnień, pozostało spływające po nodze, lepkie nasienie. Jedna wydzielina więcej nie robiła różnicy. Czekała, aż Tomek ją wyswobodzi. Najpierw uwolnił nogi, a następnie ręce, przytrzymując ją, by nie runęła na ziemię. Po tym, jak zaliczyła miękkie lądowanie na trawie, wyciągnął z ust czerwoną kulkę. Zaczęła głośno oddychać, niemal astmatycznie.
    
    Następnie chłopak ściągnął majtki z bezładnie leżącej dziewczyny i rozchylił jej pośladki, uważnie przyglądając się temu, co jeszcze miała do zaoferowania. Jego działania nie spotkały się z żadną reakcją. Wziął Krystynę na ręce i zaniósł do jeziora, delikatnie przytrzymując głowę nad powierzchnią wody. Nie musiała nic mówić. Wystarczyło, że się uśmiechała.
    
    Później to on się uśmiechał, gdy leżąc na kocu w ocienionym miejscu, Krystyna wypijała duszkiem ...
«12...5678»