W internacie
Data: 24.04.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Brutalny sex
Autor: wojtur24, Źródło: Pornzone
W internacie.
Było to dosyć dawno temu, bo w 1975 roku. Po wylotce ze studiów Mariusz ukrył się przed wojskiem w Policealnym Studium Technicznym. Owszem wezwali go na komisję poborową ale wyłgał się tym, że jak skończy technikum to będzie wartościowszy dla armii niż taki po liceum. Uwierzyli i dali „odroczkę”. Wiedział, że jest na tyle zdolny, że po dwu letnim okresie karencji, czmychnie znowu na studia i tylko przypilnuje się przez pierwszy rok żeby nie wylecieć.
Do domu miał ponad 100 km i dlatego przysługiwał mu internat. Było to technikum wielopoziomowe, tzn było tam liceum zawodowe, technikum i nasze PSZ. PSZ były tylko dwie klasy i na 60 uczniów chodziły tam tylko dwie dziewczyny, które nie mieszkały w internacie tylko na stancji. Chłopacy przeważnie mieszkali z nim na jednym piętrze i tylko paru miejscowych i tych, których było stać na stancję gdzie indziej. W pokoju z Mariuszem mieszkali jeszcze Marek, Tomek i Wojtek. Wszyscy czterej mieli jedno upodobanie – bardzo lubili alkohol. Szczególnie z Wojtkiem się zaprzyjaźnił, bo obaj mieli jeszcze jedno zboczenie. Obydwaj uwielbiali seks i to im dziewczyna była młodsza tym lepiej. Oczywiście przestrzegali pewnych zasad. Nie mogła to być gówniara z podstawówki i musiała się zgodzić. Nie cierpieli gwałtu. Tomek chwalił się kiedyś, że wyruchał kuzynkę z V klasy podstawówki, to nie gadali z nim chyba przez tydzień. Dopiero jak postawił im kilka jaboli, to znowu się kolegowali. Mariusz nieraz sam się zastanawiał, co by ...
... zrobił jakby trafił na taką młodziutką kuzynkę. Doszedł do wniosku, ze jakby bardzo chciała, to pewno by ją wyruchał. No ale musiał grać swoją rolę.
Mariusz miał 185 cm wzrostu i ważył 80 kg. Z tym, że nie był grubasem a tylko dużo trenował pływanie i taką masę dawały mu mięśnie. Miał też najdłuższego i najgrubszego kutasa w całym pokoju a może i na piętrze. Potrafił też powstrzymywać wytrysk i ruchać nawet ponad godzinę. Nieraz chodził do starszych kobiet i stąd miał firmowe ciuchy a one chwile potężnego orgazmu przy kontakcie z jego niemałym chujem.
Internat w którym mieszkali miał 4 piętra. Oni mieli pokój na czwartym piętrze. I całe to piętro było dla PSZ i piątoklasistów z technikum. Parter zamieszkiwali pierwszoklasiści i piętra I,II,III odpowiednio do wieku. Przy czym piętro podzielone było na dwie części pokojem wychowawcy, który miał dodatkowe okno na korytarz i schody - jedna dla dziewczyn a druga dla chłopaków. Taka była konstrukcja internatu.
Mariusz był już na drugim roku i zaczęło się to w drugiej połowie września. Był piątek wieczór i większość mieszkańców internatu wyjechała do domów. Poprzedniego dnia a właściwie nocy był u pani Joli i tym razem zapłaciła mu 200 zł. Miał więc kasę i mogli całą noc pochlać. Piwo, które wcześniej kupił już się skończyło. Zagrali w marynarza i wypadło na niego wyjście do sklepu po flaszkę. Wziął plecak i poszedł. Po drodze spotkał Ewę z córką. To jedna z kobiet, którą też ostro ruchał. Zaprosiła go do siebie. Trochę się ...