W internacie
Data: 24.04.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Brutalny sex
Autor: wojtur24, Źródło: Pornzone
... bronił ale kupując po drodze trzy flaszki czystego spirytusu – domerdać mieli w pokoju, poszedł z kobietą i dziewczynką. W mieszkaniu mała poszła do swojego pokoju a Ewa zaciągnęła go do sypialni. Gdy skończył ją ruchać, zrobiła się dziesiąta i zamykali o tej porze internat. Zabrał siatkę i liczył, ze może jakoś wejdzie. Niestety. Drzwi były zamknięte i dzwonek wyłączony. Dobijanie się mogło się skończyć tylko uwagą a i tak by go nie wpuścili. Zaczął obchodzić internat i nagle zobaczył uchylone okno. Wdrapał się i po chwili był w dużej, zbiorowej łazience, jakie tylko były w internacie. Był w części umywalkowej a z sąsiedniej sali słychać było szum wody lejącej się z prysznica. Podszedł bliżej. Nie było kabin prysznicowych a jedynie odgrodzone murkiem boksy, oddzielone od reszty grubą, na pół przezroczystą, niebieską folią. Podszedł bliżej i ze zdumieniem zobaczył pod prysznicem cudne kształty gołej dziewczyny. Odchylił trochę folię. Tyłem do niego stała może 150 cm wzrostu, szczupła ale już z kształtną pupą, czarnowłosa dziewczyna. Woda spływała po jej gładkim ciele a ona mydliła sobie brzuszek, wyraźnie dłużej zatrzymując palce w kroczu. Miała ciemną karnację i na ślicznej dupce wyraźnie bielił się trójkąt zapewne od jej bikini a reszta była niemal ciemnobrązowa. Szybko zasłonił kotarkę żeby nie zdradzić swojej obecności ale ciągle miał przed oczyma wodę opływającą jej drobne ciałko, niknącą w rowku dupki i dalej spływającą po niezwykle kształtnych udach ...
... dziewczyny.
Cichutko wyjrzał na korytarz. Panował tam półmrok oświetlany jedynie jedną żarówką w końcu holu i reflektorem przy pokoju wychowawcy. Zaczął kombinować jak by to dostać się na schody i potem minąć jeszcze cztery posterunki. Nagle kotara się rozsunęła i wyszła z boksu, owinięta w duży ręcznik wyszła czarnulka.
- A co? A co pan tu robi? - zająknęła się na jego widok i zaraz poprawiła ręcznik.
- Ćśśś… - przyłożył palec do ust – Nie jestem żaden pan tylko Mariusz i mieszkam na czwartym piętrze.
- No tak ale…? - spojrzała na niego swoimi dużymi czarnymi oczkami.
- No ale spóźniłem się i nie mogę wejść do siebie a tu było okno otwarte – wyjaśnił pospiesznie, żeby mała nie narobiła hałasu.
- No ale gdzie będziesz spał? - pytała dalej.
- Pewno tutaj w łazience. Już mam tyle uwag, że jakby dorwał mnie dyżurny wychowawca to wyleciałbym z internatu – brnął dalej w kłamstwo.
- To już wiem co zrobimy – ucieszyła się – Jestem sama w pokoju, to pośpisz do rana a potem wrócisz.
- Naprawdę? To by było doskonale. A gdzie twój pokój?
- To ten drugi po prawej stronie, numer 8. Jest otwarty- wyszła na korytarz i rozejrzała się.
Nikogo nie było to kiwnęła na niego i po chwili byli w czteroosobowym, skromnym pokoiku internackim. Były tam cztery tapczaniki i krzesła, stolik i szafki. Znał przecież to ponieważ ich pokój niczym się nie różnił. Jedno łóżko było tylko trochę rozgrzebane i domyślił się, że na pewno należało do pięknej dziewczynki spod prysznica. Postawił siatkę ...