1. Przygoda w obuwniczym


    Data: 02.05.2024, Kategorie: Fetysz Autor: Linda Moor, Źródło: SexOpowiadania

    ... część mojego ciała, która chyba nigdy nie była tak wielbiona. Taaaak.... takie słowo tylko przychodziło mi do głowy. On je wielbił. Klęczał na dwóch kolanach i głęboko oddychał. Jego palce mnie nieomal parzyły. Miałam wrażenie, że on to wszystko czuje. Opuszki palców prawie rytmicznie przesuwały się delikatnie po powierzchni stopy. To na pewno trwało ułamek sekundy, ale czas zdawał się stanąć w miejscu, a przez głowę i ciało przechodziły tysiące sekund ekstazy. Z cipki lały się już wodospady podniecenia. Schylił się - i wsunął stopę do buta. Zrobił to tak płynnie, powoli, tak zmysłowo, jakby co najmniej on sam wsuwał się we mnie. Zabrakło mi tchu i głęboko westchnęłam, tak samo jak on. Oczy mężczyzny zaszły mgłą. Zauważyłam jak napęczniały był teraz jego rozporek. Czy mnie się miesza w głowie? Pragnęłam poczuć na stopie jego usta, pragnęłam włożyć mu swoją stopę do gardła, poczuć pod palcami jego mięsisty wilgotny język i szkliste zęby. Głaskał zamsz buta prawą dłonią, trzymają stopę w lewej. W tej niezwykłej modlitewnej pozycji, pochylony, służalczo i poddańczo. Spojrzał i cichym szeptem zapytał "Czy mogę?" Wiedziałam czego chce, czułam to. Miałam wrażenie, że przedłużam odpowiedź podniecona tą niecodzienną mocą jaką miałam nad tym pięknym mężczyzną całkowicie pochłoniętym moimi stopami, gotowym zrobić wszystko byleby móc je oglądać, dotykać... "Skinęłam głową". Nachylił się głęboko, unosząc delikatni moją stopę do swojej twarzy i zaczął ją wąchać. ...
    ... Dotykał dłońmi mojej kostki, łydki. Jak przez mgłę widziałam jego usta blisko mojej skóry. Pragnęłam poczuć na sobie jego język. Jakby na życzenie Marek rozchylił usta i wilgotny język musnął moją stopę. Jęknęłam. Rozkosz oblała mnie od góry do dołu, kumulując się w mokrym już kroczu. Spódnica z pewnością była już wysoko i na pewno widział, że nie mam majtek. Ale był kompletnie pochłonięty stopami. Zdjął but i torując sobie drogę językiem zsunął się na sam dół, aż do palców. Mokrym językiem dotknął miejsca, gdzie duży palec łączy się z drugim. Dłonie zacisnęły mi się na fotelu. Marek spojrzał mi w oczy. Zobaczyłam jego poważną, jakby nieobecną twarz, rozchylone usta z których błysnęła wilgoć języka.. Ja sama łapałam powietrze z trudem, przygryzając wargi. Szybkim ruchem chwycił pończochę i ją błyskawicznie zdjął, uwalniając moją nogę i stopę. Moje palce błyskawicznie znalazły drogę do jego spragnionych ust. Lizał, ssał, gwałtownie oddychał, a ja z trudem opanowywałam gwałtowną namiętność, która wzbierała niewiarygodną falą. Moja prawa dłoń odnalazła drogę pod spódnicę do łechtaczki. Dotknęłam wilgoci i to wystarczyło orgazm uderzył gwałtowną falą, która wezbrana rozeszła się też na sprzedawcę. Poruszył się w cichym spaźmie, moja stopa wysunięta z jego ust, nadal w dłoni, a strużka śliny cienką błyszczącą nitką łączyła moje ciało z jego ustami.“Wezmę te buty” “Świetnie, dzisiaj bardzo specjalna zniżka dla wyjątkowej klientki.” Uśmiechnął się miękko.L.Moor 
«123»