1. Wakacje U Chrzestnej


    Data: 07.05.2024, Autor: iskra957, Źródło: Lol24

    ... ciocia uśmiechnęła się doceniając skrót myślowy będący komplementem. Po sekundzie pauzy, mówiłam dalej - Ciociu! Pomyślałam, że zrobię Ci przyjemność i to dla Ciebie
    
    Wręczyłam jej kwiaty. Ciocia rozpromieniała szczerym uśmiechem pełnym radości, i bez namysłu krótko pocałowała.
    
    - Małą?! Ogromną! Dziękuję Ci kochanie, – miło było widzieć tę radość - Jest mi bardzo przyjemnie i pomyślę jak się odwdzięczyć
    
    - Nie musisz, przecież to dla i Ciebie i nie oczekiwałam na to - co było zgodne z moimi uczuciami po prostu chciałam wykonać miły gest
    
    - Oj, nie muszę, ale chcę ... – stwierdziła stanowczo, ale pogodny wyraz jej nie opuszczał
    
    - Dobrze ciociu… -odparłam pokornie
    
    - Słuchaj, muszę jeszcze dokończyć pracę. Sądzę, że nie zajmie mi to dłużej niż godzinkę a potem mamy całe dwa tygodnie dla siebie
    
    - Jak to całe? – zapytałam chcąc sprecyzować co ma dokładnie na myśli
    
    - Wzięłam urlop i przez najbliższe dwa tygodnie będą – strasznie ucieszyła mnie ta informacja
    
    Ciocia pocałowała mnie w nos i wróciła do dokończania swoje pracy uzupełniając jakieś papiery i coś w komputerze. W międzyczasie wstawiła oczywiście kwiaty do wazonu. Wykorzystując ten czas, usiadłam sobie wygodnie na fotelu i wyciągnęłam książkę. Czytając co chwila zerkałam na ciocię, i umknąć mojej uwadze nie mógł jej strój, w którym wyglądała zjawiskowo i oszałamiającą, z resztą jak zawsze. Miała na sobie kreację trochę nietypową, ale w jej stylu. Włosy spięte elegancką klamrą, ubrana w chabrową ...
    ... satynową sukienkę w stylu kimono z białymi kwiatkami kończącą się w połowie uda, wyśmienicie na niej leżała. Jej stopy u ozdabiały srebrne sandałki na szpilkach, znakomicie komponujące się z resztą kroju. Widok ten budził krew w żyłach pozwalając odpływać w świat wyobraźni zaburzając skupienie. Będąc ciągle na ziemi, zajmowałam się jednak dalej treścią lektury, lecz z trudem mając przed sobą widok mojej jakże atrakcyjnej chrzestnej.
    
    Ciocia po niespełna godzinie oznajmiła, że skończyła i możemy jechać. Posprzątała bajzel na biurku oraz wyłączyła komputer, wzięła kwiaty oraz swoje rzeczy i udałyśmy się do samochodu zamykając biuro. Wsiadłyśmy do wehikułu i ruszyłyśmy. Już na samym początku zorientowałam się, że nie jedziemy w kierunku jej domu i z niepewnością zapytałam
    
    - Ciociu…
    
    - Tak moje serce?
    
    -`A dokąd jedziemy, bo to nie jest droga do domu? – ciocia spojrzała filuternie i odwróciła z powrotem głowę patrząc na jezdnię
    
    - Niespodzianka…
    
    - Jaka? – ciocia była jednak tajemnicza
    
    - Niespodzianka, to niespodzianka. Dojedziemy to się dowiesz – ciocia zerknęła na mnie i zapewne zauważyła, że ta odpowiedź mnie nie zadawala, więc dodała z uśmiechem kładąc rękę na moich założonych dłoniach – Będziesz zadowolona…
    
    „Zobaczymy”, pomyślałam i dalej nie dyskutowałam na ten temat. Jechałyśmy rozmawiając o okresie, kiedy się nie widziałyśmy przez trzy miesiące czyli od świąt wielkanocnych, podczas których chrzestna nas odwiedziła. Nasza pogawędka sprawiła, że nawet nie ...
«1234...9»