Wakacje U Chrzestnej
Data: 07.05.2024,
Autor: iskra957, Źródło: Lol24
... krawędzi basenu, a w zasadzie do wysoko postawionego stopnia ciągnącego się z wzdłuż zbiornika. Wynurzyła się z wody ciągle w niej jednak będąc, wyłożyła się na stopniu zanurzona w wodzie do połowy boku ciała. Podpłynęłam do cioci aby samej skorzystać z funkcji stopnia umożliwiającej wylegiwania się w wodzie. Położyłam się obok niej i obie leżakowałyśmy zbierając promienie powoli zachodzącego słońca. Było bardzo przyjemnie i odprężająco, czułam się zrelaksowana. Leżąc i pławiąc się ciągle miałam w głowie myśli, jakie tak naprawdę łączyły relacje chrzestnej z jej przyjaciółką. Ciocia zwykle była ze mą szczera, więc postanowiłam ją o to wprost zapytać, lecz nie spodziewałam się od razu łatwej odpowiedzi
- Ciociu! Kim w ogóle jest dla Ciebie ta przyjaciółka?
- A czemu pytasz?
- A zastanawia mnie, czemu tak łatwo powierza Ci taki luksusowy dom pod opiekę. A Twój uśmiech kiedy mówiłam o guście był dwuznaczny …
- Mam się obrazić? Czy nie jestem godna zaufania – zapytała z humorystycznym akcentem
- Wiesz, że nie to mam na myśli…zwykła ciekawość…
- Znamy się od liceum i po prostu, jesteśmy dobrymi przyjaciółkami i mamy do siebie zaufanie – odpowiedź w zasadzie logiczna, ale dla mnie niezbyt wyczerpująca, a poza tym w cioci głosie było brzmienie lekkiego krętactwa
Przewróciłam się na brzuch, by móc lepiej widzieć twarz cioci, wywierając na nią presję szczerości.
- Czy łączyło Cię coś z nią?
- A co to za pytanie? – lekko się obruszyła jakby nie chciała o ...
... tym mówić, ale byłam nieugięta zdając sobie sprawę, że mogę przegiąć granicę
- Jestem zazdrosna – puściłam oczko cioci – Ale poważnie, po prostu tak sobie myślę, a Twoje reakcje raczej zdają się je potwierdzać… - chwilę się zastanawiała się jakiej udzielić odpowiedzi i czy jej w ogóle udzielić , aż w końcu odparła z ciężkim oddechem
- Tak… To była moja pierwsza miłość… - było mi w tej chwili trochę głupio, że dociekałam ale ciocia nieposmutniała, nadal miała pogodny wyraz twarzy. Zdecydowała się na kontynuowanie odpowiedzi. – Będąc w liceum, zakochałam się w jednej z najpiękniejszych dziewczyn w klasie. Jak się później okazało, te uczucie zostało odwzajemnione. Tworzyłyśmy parę, chociaż potajemnie. Wtedy były trochę inne czasy, jedyną osobą która o nas wiedziała była Twoja mama.
- Moja mama?
- No tak, jest moją siostrą. Była i będzie najbliższą mi osobą z którą mogłam dzielić się problemami
- Jak to przyjęła?
- Z siostrzaną miłością, wspierała mnie w moim szczęściu i było w czym. Każda spędzona chwila z moją ukochaną, była dla mnie natchnieniem i zastrzykiem energii, chęcią do życia. Byłyśmy szczęśliwe i wytrwałyśmy w tym szczęściu całą szkołę średnią, aż koleje losu zachwiały nasze relacje i rozstałyśmy się. Nie chowając jakichkolwiek do siebie głębszych urazów i pomimo żarliwego uczucia jakie nas łączyło, nauczyłyśmy się być dla siebie dobrymi przyjaciółkami, utrzymując stale ze sobą ciągły kontakt . Na początku trochę się miotałam, ale potem co już wiesz, ...