Pani doktor M
Data: 15.05.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania
... Twoja Pani pewnie musi być dumna z takiej suki. – Wstała i otworzyła drzwi, obite wygłuszeniem, do Sali Zabiegowej. Od razu dał się słyszeć jęk tej kobiety, co tam była.- Suka jest po wywiadzie, przynieście różowy uniform i zabierzcie na zabieg. – Powiedziała głośno przekrzykując jęki pacjentki.Wjechał wózek szpitalny a na nim leżał różowy kombinezon z gumy czy lateksu. Siostry ubrały mnie w niego. Zakrywał wszystko od czubka głowy po pięty. Kombinezon miał zamykane otwory na oczy i usta. Do nosa były wprowadzone głęboko dwie rurki do oddychania. Tutaj każdy z Pacjentów był w podobnym uniformie. Różniły się one kolorami i rozmieszczeniem otworów w zależności od rodzajów zabiegów, jakim pacjent był poddawany oraz czy był w pełni kobietą czy nie. Przez osobne ciasne otwory wypychane były cycki, penisy i jądra. Dostęp da dupy zamykany był na zamek błyskawiczny. Tak samo zamek był pionowo na brzuchu. Kobiety nie miały otworów na kutasa i jajka a tylko jeden długi zamek błyskawiczny od łona przez krocze aż do końca dupy. Moje cycki, kutasek i jajka wisiały sztywne przez otwory a zamek dupki i brzuszka była zapięty jeszcze. W ustach miałam dmuchany knebel. Siostry położyły mnie na wózek i unieruchomiły pasami. Byłam całkowicie bierna i posłuszna. Wyjechałyśmy do Sali Zabiegów. Od razu zaatakował mnie jęk i pisk tej kobiety. Leżałam i czekałam na swoją kolej. Rozglądałam się ciekawie. Pomieszczenie nie za duże, wyłożone białymi kafelkami. . Jakieś fotele, leżanki, stół zabiegowy, ...
... wszystko zaopatrzone w pasy do krępowania i gumowe materace. Szafy, w których leżały lub wisiały porozkładane równo metalowe, gumowe narzędzia. W jednej były gumowe i lateksowe kombinezony, uniformy, maski. Na stojakach i ścianie wisiał sprzęt gumowy do wlewów doodbytniczych i inne nieznane mi rury i sondy. Wszystko jasno oświetlone, czyste, nieskazitelne. Zauważyłam stojak z wielki zbiornikiem żółtawego płynu i sześcioma grubymi rurami wyposażonymi w pompki i uszczelnienia. Wszystko przypominało szpitalny gabinet zabiegowy tylko trochę inny. To przez te nietypowe sprzęty i wyposażenie. Przyszła mi na myśl nowoczesna sala tortur i od razu zaczęłam się bać. Jestem tylko suczką traktowaną dobrze i czującą się bezpiecznie. Bardzo rzadko, prawie wcale niepozostająca bez opieki Pani. A tu nagle coś takiego. Już dawno zapomniałam o tym, co przeszłam na początku swojego rozwoju. O tych piwnicach, salach pełnych jęku mojego i krzyku, tortur BDSM. Dlatego bałam się strasznie i takie uczucie mi towarzyszyło już cały czas pobytu u Pani Doktor M. Siostra Katarzyna kończyła zabieg Renaty. Renata była starszą już suką. Ładną wielką kobietą. Ciut przy kości. Siedziała teraz przywiązana na fotelu zabiegowym. Była mocno rozkraczona. Fotel uniesiony był tak wysoko, że siostra Katarzyna wykonująca zabieg nie musiała się schylać. Brzuch Renaty był nienaturalnie wielkim balonem. Rozwalał się na boki od cycków. Był tak twardy, że sterczał monstrualnie do przodu. Teraz był podwiązany do góry, aby ...