Stylowy prezent
Data: 23.05.2024,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomasz Tomasz, Źródło: SexOpowiadania
"Najdziwniejszy prezent jaki mogłem dostać."- myślę do siebie uśmiechając się do żony, a w dłoni trzymam z klasą przygotowany kupon na spotkanie ze stylistką, na którym jest są dane kontaktowe i slogan "Będzie lepiej niż myślisz."Chowam podarek do portfela, a impreza potem sprawia, że cały następny dzień odsypiam, a gdy wstaję wieczorem, by nalać sobie single malta, słyszę:-Tylko nie przesadź, bo jutro masz zakupy ze stylistką. Oszczędziłam ci upokorzenia w postaci przeglądu szafy.-O której?- pytam bez cienia emocji.-10:30, Vratislavia. Masz numer do niej, zadzwoń jak będziesz i zgadzaj się na wszystko.- moja żona próbuje mnie jeszcze bardziej zachęcić.-Muszę się napić.Piję.Rano. Prysznic. Śniadanie i stres: Jak się ubrać, w końcu stylistka. Normalnie jednak, bez spiny.Dojeżdżam nieco wcześniej, więc nie dzwonię, a postanawiam się przespacerować po centrum (nienawidzę słowa "galeria" w tym kontekście). Lubię takie miejsca w nieoczywistych okolicznościach, zazwyczaj tłok i gwar, teraz tylko małe grupki klientów przemykają od sklepu do sklepu i dzieciaki na wagarach snują się bez celu, jak i ja. Przemieszczam się wolno, ale widzę już jak mój kurs przetnie za moment niewielka kobieta, której magnetyzm i erotyzm wyczuwam całym ciałem, choć idzie szybko i jest jeszcze z siedem sklepów, w tym H&M, przede mną- rażony niewytłumaczalnie jestem. Już traktuję ją jak moją bardzo dobrą koleżankę, której nazajutrz w biurze opowiadałbym jak mignęła nie zauważywszy mnie między h&m, a ...
... Douglasem, z tym, że opowiadanie, które by usłyszała, brzmiałoby tak:Lato. Vratislavia. Mijasz mnie jakbyś nie zauważyła i mkniesz w kierunku wind. Ruszam za Tobą, nie dlatego, że chcę usłyszeć "Hej!", ale wyglądasz zjawiskowo, więc idę za tobą jak pod hipnozą. Wsiadasz. Wsiadam. Jadę z Tobą windą, stoisz przede mną z dużą papierową torbą na zakupy i nie zauważasz mnie nadal. Winda staje między piętrami, jest ścisk, ludzie rozglądają się nerwowo, cofasz się i opierasz o mnie, a moja ręka przypadkiem dotyka Twojego pośladka, nie uciekasz. Czujesz jak ja, nieznajomy o którego niechcący się oparłaś, przesuwam dłoń na Twoje biodro, chwytasz torbę w obie dłonie i zasłaniasz nią moją rękę, ale nie spychasz jej. Unosisz głowę, przeczesujesz palcami grzywkę i patrzysz w lustro, patrzysz na mnie. Widzisz z pewnością jak razi mnie prąd elektryczny. Widzisz z pewnością coś czego nawet nie usiłuję maskować- mój zachwyt. Patrzę wprost w oczy Twojego odbicia starając się objąć wzrokiem całą Twoją twarz. Cieszę się, że okoliczności nie pozwalają na rozmowę, byłbym niemy- zachwyt. Widzisz to i przechyliwszy głowę na bok robisz minę, którą czytam: "Wiem, że jestem gorąca, ale serio aż tak?". Tak. Wychodzimy z windy i stoimy, ja cokolwiek oszołomiony, Ty skupiona, piszesz. Nie ruszamy się- to dobrze, to nieruszanie zwiastuje dalszy ciąg. Staram się ustalić najrozsądniejszą wymówkę, by okłamać Panią Kalinę i dać się porwać tej, która stoi, z którą nie zamieniłem pół słowa, a zdzieliła mnie czarem w ...